Opowieść byłego faceta dziewczyny będzie zawsze nieobiektywna, bo on będzie patrzył przez pryzmat tego co z nią było i będzie miał żal ,że to nie wyszło.Druga sprawao , że moim zdaniem nie trzeba czyjeś opini tylko samemu trzba reasumować fakty i wyciągać wnioski.Jedyny uzasadniony przypadek jest wtedy gdy mamy do czynienia z puszczalską laska a były nas ostrzeże.
Ktoś, kto wyrabia sobie opinię na temat jednej osoby na podstawie zdań innej/innych, zwłaszcza byłego/byłej, jest zerem i kompletnym tłukiem. Chodzą legendy, że byli partnerzy potrafią być obiektywni w tych tematach :]. Poza tym, kobieta nie jest rzeczą by można ją było posiadać
Ale to głupie... samochód jest rzeczą. Związek jest związkiem, dwojga RÓWNOUPRAWNIONYCH ludzi. Jedno ma swoje zdanie co do poprzedniego partnera, drugie ma swoje zdanie. Jasne, że porozmawiać by było warto. Może błąd tamtej osoby był jaskrawy i oczywisty. Ale takie porównanie mnie razi. Porozmawiać można, czemu nie? Nietrudno znaleźć poprzedniego partnera, no chyba że już umarł albo wyjechał na Syberię. W większości przypadków do tego nie doszło, więc w czym problem? W dzisiejszych czasach, dobie internetu i wszechobecnych plotek.... w czym problem?
Gorzej jeśli rozstali się po wielkiej kłótni, poprzednia osoba ma mega żal i naopowiada głupot, ot tak.
Miałam takiego byłego. Na początku były ochy i achy, gdy się rozstaliśmy udało się nam zostać na takiej przyjacielskiej stopie. Do czasu, gdy poznał swoją kolejną dziewczynę, której mega głupot nawymyślał na mój temat, że to jakaś masakra była.
Lepiej nie , bo można dowiedzieć się o czymś o czym nigdy nie chcielibyśmy wiedzieć . I nie mówię tu o 'ukrytych wadach'.
Opowieść byłego faceta dziewczyny będzie zawsze nieobiektywna, bo on będzie patrzył przez pryzmat tego co z nią było i będzie miał żal ,że to nie wyszło.Druga sprawao , że moim zdaniem nie trzeba czyjeś opini tylko samemu trzba reasumować fakty i wyciągać wnioski.Jedyny uzasadniony przypadek jest wtedy gdy mamy do czynienia z puszczalską laska a były nas ostrzeże.
Ktoś, kto wyrabia sobie opinię na temat jednej osoby na podstawie zdań innej/innych, zwłaszcza byłego/byłej, jest zerem i kompletnym tłukiem. Chodzą legendy, że byli partnerzy potrafią być obiektywni w tych tematach :]. Poza tym, kobieta nie jest rzeczą by można ją było posiadać
A postaw się w sytuacji osoby, o której toczy się rozmowa. Chciałbyś, żeby twoja była opowiadała o tobie twojej nowej dziewczynie?
Nie miałbym nic przeciwko, jako, że wszystkie moje związki zakończyły się w smutnej choć zupełnie pozbawionej nienawiści czy pogardy atmosferze. :P
Znając życie, to ukryłby rzeczywisty przebieg.
chciałbyś posłuchać jak ktoś opowiada ci o osobie której nienawidzi? zniechęciłbyś się od początku i tyle by z tego było
Czemu z gory zakladasz, ze nienawidzi? To nie mozna sie rozstac w spokoju nie palajac przy tym do drugiej osoby nienaiwscia?
Ale to głupie... samochód jest rzeczą. Związek jest związkiem, dwojga RÓWNOUPRAWNIONYCH ludzi. Jedno ma swoje zdanie co do poprzedniego partnera, drugie ma swoje zdanie. Jasne, że porozmawiać by było warto. Może błąd tamtej osoby był jaskrawy i oczywisty. Ale takie porównanie mnie razi. Porozmawiać można, czemu nie? Nietrudno znaleźć poprzedniego partnera, no chyba że już umarł albo wyjechał na Syberię. W większości przypadków do tego nie doszło, więc w czym problem? W dzisiejszych czasach, dobie internetu i wszechobecnych plotek.... w czym problem?
Samochód jest RZECZĄ? Może dla ciebie...
Gorzej jeśli rozstali się po wielkiej kłótni, poprzednia osoba ma mega żal i naopowiada głupot, ot tak. Miałam takiego byłego. Na początku były ochy i achy, gdy się rozstaliśmy udało się nam zostać na takiej przyjacielskiej stopie. Do czasu, gdy poznał swoją kolejną dziewczynę, której mega głupot nawymyślał na mój temat, że to jakaś masakra była.
Kobieta ma jedynego właściciela-samą siebie. Kobieta to nie przedmiot żeby mógł mieć posiadacza.
Powiedz to muzulmanom. W Arabii Saudyjskiej kobieta na wszystko potrzebuje zgody meza.
Nie jestesmy w Arabii...
masz racje , jestem meżczyzna i równiez uwazam że kobieta nie jest przedmiotem.