wbrew pozorom polski jest calkiem popularny na wschodzie azji. np w takim wietnamie polska jest symbolem wolnosci, ziemia obiecana - bo to u nas ruszyl efekt domino rozwalania komuny, albo japonczycy uwazaja polakow za zajebisty i szacowny narod, bo posrod europejskich krajow mielismy najwiecej wojen w stosunku do tego, od kiedy polska istnieje, do tego jeszcze utrzymalismy sie kolo TAKICH sadiadow, od ktorych w kolko niezle w dupe dostawalismy. do tego mamy naprawde piekny, finezyjny jezyk, w ktorym mozna bardzo wiele wyrazic na najrozniejsze sposoby, gdyz nie wiaza nas takie sztywne reguly skladniowe, ponoc np we wloszech polskiego chetnie ucza sie poeci, aby nauczyc sie niespotykanego sposobu myslenia naszgo jezyka, bedaca mieszanka wybuchowa kultur wschodniej i zachodniej wuropy. lecz niestety my go nie doceniamy i konsekwetnie niszczymy, ba! mimo jego mozliwosci mamy problemy z wyrazaniem sie, nieprawidlowo uzywamy roznych slow i struktur gramatycznych kalkujac inne jezyki (ostatnimi laty glownie angielski), zapominajac o istniejacych i od lat funkcjonyjacych juz polskich (lub dawno temu spolszczonych) odpowiednikach... teraz na poczatku XXI wieku jezyk polski przechodzi tak gwaltowne, drastyczne i szerokie przemiany, jakich nie doswiadczyl od setek lat. nie zauwazamy tego, ale rozne zjawiska dzis powszechne jeszcze 15 lat temu wydawalyby sie absurdalne, oczywiscie w jezyku kolokwialnym, ktory z czasem odmieni i jezyk oficjalny. jesli dalej zmiany beda posrepowac jak teraz, to za 50 lat bedzie niezrozumialy wzgledem dzisiejszego jezyka - co jest przerazajace, gdy pomyslec, ze dla nas polski nawet sprzed paruset lat, choc dziwny, to zrozumialy... a najsmieszniejsze jest to, ze mimo tej swiadomosci rowniez sie ku temu przyczyniam i na codzien swiadomie wykorzystuje mozliwosci naszego jezyka i naginam jego elastycznosc do granic dobrego smaku, kaleczac go wykorzystujac rozne zapozyczenia (czy to w slownictwie, gramatyce, czy fonetyce/fonologii) z innych jezykow, czasem celowo, czasem nieswiadomie, podobnie jak miazdzaca wiekszosc z nas. no ale coz, taka kolej rzeczy - ewolucja jezyka jest nieprzewidywalna, raz szybsza, raz wolniejsza, oraz zawsze idaca w nieprzewidywalnym kierunku...
Ziumz: mało? oj, zdziwisz się bo dosć dużo; a co do a - pomyślcie co myślą Polacy (i ktokolwiek inny), ucząc się przykładowo hiszpańskiego (chyba 16 przypadków) lub węgierskiego (29 przypadków) - my to akurat nie mamy tak trudno, może i w angielskim są 2 przypadki (tak, są 2, nie 1) ale są języki z więcej niż 7 przypadkami (a tyle jest w j.polskim)
I na youtube i podobnych portalach, prawie na każdej stronie w każdym temacie musi być coś po polsku. A myślałem, że to Wenezuelczycy mają takie problemy
Większość obcokrajowców, których znam i którzy mieli do czynienia z polskim stwierdzało, że Polacy bardzo sobie utrudnili mowę przez np "ó-u" albo "rz-ż" bo wymawia się tak samo XD... ale Polacy też tak mają z innymi językami, według mnie francuzki jest dość ciężki, z powodu na samą wymowę, która jest zupełnie inna w porównaniu do pisowni, w polskim to jeszcze nie tak trudno... a poza tym często się z polskiej mowy nabijają, właśnie dlatego, że jest trudna...
Dlatego tak mało osób się go uczy... a poza Polską i tak się nigdzie nie przyda
Ewentualnie w Anglii może się przydać :) Bo mnóstwo Polaków tam siedzi xD
w UK widzę naprawdę spoko ogłoszeń pracy 'szukamy tłumacza polski-angielski'
angielski jest duzo gorszy po co komu 16 czasow :/
wbrew pozorom polski jest calkiem popularny na wschodzie azji. np w takim wietnamie polska jest symbolem wolnosci, ziemia obiecana - bo to u nas ruszyl efekt domino rozwalania komuny, albo japonczycy uwazaja polakow za zajebisty i szacowny narod, bo posrod europejskich krajow mielismy najwiecej wojen w stosunku do tego, od kiedy polska istnieje, do tego jeszcze utrzymalismy sie kolo TAKICH sadiadow, od ktorych w kolko niezle w dupe dostawalismy. do tego mamy naprawde piekny, finezyjny jezyk, w ktorym mozna bardzo wiele wyrazic na najrozniejsze sposoby, gdyz nie wiaza nas takie sztywne reguly skladniowe, ponoc np we wloszech polskiego chetnie ucza sie poeci, aby nauczyc sie niespotykanego sposobu myslenia naszgo jezyka, bedaca mieszanka wybuchowa kultur wschodniej i zachodniej wuropy. lecz niestety my go nie doceniamy i konsekwetnie niszczymy, ba! mimo jego mozliwosci mamy problemy z wyrazaniem sie, nieprawidlowo uzywamy roznych slow i struktur gramatycznych kalkujac inne jezyki (ostatnimi laty glownie angielski), zapominajac o istniejacych i od lat funkcjonyjacych juz polskich (lub dawno temu spolszczonych) odpowiednikach... teraz na poczatku XXI wieku jezyk polski przechodzi tak gwaltowne, drastyczne i szerokie przemiany, jakich nie doswiadczyl od setek lat. nie zauwazamy tego, ale rozne zjawiska dzis powszechne jeszcze 15 lat temu wydawalyby sie absurdalne, oczywiscie w jezyku kolokwialnym, ktory z czasem odmieni i jezyk oficjalny. jesli dalej zmiany beda posrepowac jak teraz, to za 50 lat bedzie niezrozumialy wzgledem dzisiejszego jezyka - co jest przerazajace, gdy pomyslec, ze dla nas polski nawet sprzed paruset lat, choc dziwny, to zrozumialy... a najsmieszniejsze jest to, ze mimo tej swiadomosci rowniez sie ku temu przyczyniam i na codzien swiadomie wykorzystuje mozliwosci naszego jezyka i naginam jego elastycznosc do granic dobrego smaku, kaleczac go wykorzystujac rozne zapozyczenia (czy to w slownictwie, gramatyce, czy fonetyce/fonologii) z innych jezykow, czasem celowo, czasem nieswiadomie, podobnie jak miazdzaca wiekszosc z nas. no ale coz, taka kolej rzeczy - ewolucja jezyka jest nieprzewidywalna, raz szybsza, raz wolniejsza, oraz zawsze idaca w nieprzewidywalnym kierunku...
Ziumz: mało? oj, zdziwisz się bo dosć dużo; a co do a - pomyślcie co myślą Polacy (i ktokolwiek inny), ucząc się przykładowo hiszpańskiego (chyba 16 przypadków) lub węgierskiego (29 przypadków) - my to akurat nie mamy tak trudno, może i w angielskim są 2 przypadki (tak, są 2, nie 1) ale są języki z więcej niż 7 przypadkami (a tyle jest w j.polskim)
I na youtube i podobnych portalach, prawie na każdej stronie w każdym temacie musi być coś po polsku. A myślałem, że to Wenezuelczycy mają takie problemy
FFFFFFFUUUUUUUUU?
Noo dokładnie.. Współczuję obcokrajowcom ; )
Większość obcokrajowców, których znam i którzy mieli do czynienia z polskim stwierdzało, że Polacy bardzo sobie utrudnili mowę przez np "ó-u" albo "rz-ż" bo wymawia się tak samo XD... ale Polacy też tak mają z innymi językami, według mnie francuzki jest dość ciężki, z powodu na samą wymowę, która jest zupełnie inna w porównaniu do pisowni, w polskim to jeszcze nie tak trudno... a poza tym często się z polskiej mowy nabijają, właśnie dlatego, że jest trudna...