Autor nie ma pojęcia chyba, że James Bond to tylko pseudonim agenta o numerze 007. W całej tej [hmm] sadze wyjaśnione jest to, że to są różni agenci, a nie jeden i ten sam. Np. [nie pamiętam jak nazywa się ten aktor] jeden z Bondów występował tylko w 1 filmie, zatem był monogamistą. Chyba największym hulaką był ten, grany przez Rogera Moora.
Bo chcieli zrobić wspólny mianownik postaci. Jaki byłby sens robienia każdej serii o kompletnie różnym człowieku, np. nowy Bond - mały grubasek w okularach, pracujący w prywatnej firmie, wynoszący dane przez lata. Jego ulubione zajęcie to picie piwa i oglądanie zawodów sportowych w tv. @maverick skoro to był ten sam człowiek, to dlaczego po 60 latach dalej jest młody? Ten film jest bajką, niepotrzebnie w tej nowej serii tak spoważnieli, zepsuli cały klimat tego filmu [moim zdaniem]. Od Bonda do Austina Powersa było bardzo niedaleko.
Pewnie by polubili. Tyle, że zmieniłby się gatunek filmowy.
Autor nie ma pojęcia chyba, że James Bond to tylko pseudonim agenta o numerze 007. W całej tej [hmm] sadze wyjaśnione jest to, że to są różni agenci, a nie jeden i ten sam. Np. [nie pamiętam jak nazywa się ten aktor] jeden z Bondów występował tylko w 1 filmie, zatem był monogamistą. Chyba największym hulaką był ten, grany przez Rogera Moora.
Pierce Brosnan też nie próżnował
A Moore grał w największej liczbie filmów, więc względnie najwięcej mu się dostało ;)
@Rozenkranz - To skoro to byli różni agenci, to czemu zawsze pili takie samo martini?
Racja. Tak samo jak M. Co zresztą w najnowszym Bondzie było widać na koniec, gdy M zostaje facet.
Ci z którymi się przespała na pewno by polubili
Agent 069 - jestem gotowa. 44 to w 1-szej części zrobimy.
Bo chcieli zrobić wspólny mianownik postaci. Jaki byłby sens robienia każdej serii o kompletnie różnym człowieku, np. nowy Bond - mały grubasek w okularach, pracujący w prywatnej firmie, wynoszący dane przez lata. Jego ulubione zajęcie to picie piwa i oglądanie zawodów sportowych w tv. @maverick skoro to był ten sam człowiek, to dlaczego po 60 latach dalej jest młody? Ten film jest bajką, niepotrzebnie w tej nowej serii tak spoważnieli, zepsuli cały klimat tego filmu [moim zdaniem]. Od Bonda do Austina Powersa było bardzo niedaleko.
Dla mnie Moore był najlepszym odtwórcą roli agenta 007.
To jeszcze 22 i będę jak Bond:)
Rzeczywiście, masz się czym chwalić...