Best Stanced /Slammed Cars of 2013/ Part 1 2013 Car season

Lista komentarzy

  1. qbsol napisał:

    Oho widze boli ze w paralizu komunikacyjnym bralo udzial wiecej osob niz mieszka w twoim miescie ;). Pozdrowienia z Warszaffki

  2. Rozenkranz napisał:

    qbsol, nie walnąłbym Ci minusa [jakby on cokolwiek znaczył, ale nieważne...] gdybyś napisał "z Warszawy". Po co zniżasz się poziomem do tego ćwoka? Jestem z Warszawy i zupełnie nie rozumiem tej ćwierć-inteligenckiej wojny miast, kultywowanej przez buraków z osiedli, napędzanych piłkarskim patriotyzmem.

  3. THCSensei napisał:

    I tak autor a, po przyjeździe do Warszawy od razu pojedzie zobaczyć metro...i poźniej będzie opowiadał znajomym jak się fajnie metrem jechało:)

  4. seybr napisał:

    Jakiś czas temu mój znajomy. Typ dresik, wieś tańczy wieś się bawi. Tuba w Golfie 4 i wiksa w odtwarzaczu. Jakiś czas temu był w Warszawie. Pierwszy raz w życiu jechał metrem. Przyjechał i chwalił się i że znasz nigdy nikt nie jechał. Szybko wyprostowałem jego ego. Powiedział miej więcej tak. Stary ja poruszałem się metrem w Moskwie, gdzie ty zgubił byś się od razu. Na pewno byś nie przejechał z jednego krańca na drugi. Moskwa ma piękne metro. Kolega sam w sobie to dobry chłopak, poprosisz jego o pomoc to zawsze pomoże. Tylko że jest prosty i czasem tego nie widzi. Cała ta sytuacja z metrem jest śmieszna. Byle prosta sprawa a tak łatwo ludzie odpowiedzialni za organizację ruchu potrafią zawalić sprawę.

  5. napisał:

    Widać, że ktoś musiałby się udusić w tym tłoku, aby dać do zastanowienia. Chore.

  6. kwestionariusz napisał:

    Zastanawia mnie jedno skoro warszafiaky som takie mundre to dlaczego nie wiedzieli o zamknięciu dwóch stacji, z pewnością takie ogłoszenie musiało być w metrze i w mediach. Zresztą te dwie stacje są blisko siebie wiec co nóżki bolą żeby Plac Defilad przejść pieszo bo taką właśnie odległość dzieli te obie stacje.

  7. napisał:

    Nie wiesz to sie nie wypowiadaj. stacje mialy byc otwarte w poniedzialek rano po weekendowym zamknieciu. a piechotą trzeba by bylo isc od ratusza do politechniki a to spory kawalek, o czym zapewne niewiesz buraczku...

  8. nano17 napisał:

    Po pierwsze nie było tej informacji wcześniej, a po drugie przejście pieszo tych dwóch stacji nie rozwiązałoby problemu. Zamknięcie dwóch środkowych stacji zablokowało możliwość jazdy pociągów od 'pętli do pętli' z Młocin na Kabaty. Pociągi musiały 'wykręcać' na bocznych torach i zawracać na Politechnice i na Ratuszu i dlatego w szczycie porannym zamiast co 90 sekund jeździły co 10 minut.

  9. martel79 napisał:

    Nazywanie metrem tej marnej, podziemnej linii kolejki miejskiej, to srogie nadużycie.

  10. cywil83 napisał:

    Jedna nitka metra a paraliż jakby co najmniej stanęło metro moskiewskie. Przecież plan sieci metra we wsi stołecznej Warszawa rozdają nadrukowany na długopisach.

  11. geohound napisał:

    Co za patologia... ja nawet nie wiem jak metro wygląda, a w życiu spóźniłem się gdziekolwiek RAZ i to z winy telefonu, który źle ustawiłem na budzenie.

  12. GiSDeCain napisał:

    @Autorze, powiedz, co CIę tak boli? Gdyby informacja była o paraliżu komunikacyjnym w Gdyni lub Krakowie też byś tak ironizował/a? Mieszkam 40km od Wawy i uwierz, że tak samo nie lubię tamtejszego buractwa co ktoś ze Śląska, czy Pomorza, ale mam bliżej do sytuacji to i widzę trochę więcej. Bierzesz naprzykład pod uwagę, że codziennie do Wawy dojeżdzą do pracy/szkoły/na studia kilkaset tysięcy takich jak ja zasiedlnych po kilkanaście/kilkadziesiąt km od centrum i to naprawdę żywotny problem dla paru milionów ludzi licząc lokalnych? Metro centrum to bodaj największy węzeł komunikacyjny w Polsce jeśli idzie o dzienny przemiał ludzi. No i już widzę te tony minusów, bo "cała Polska nie lubi warszaffki"... ehh..

  13. geohound napisał:

    Tu nie chodzi o to GDZIE był problem. Tu chodzi o to, że wyłączą jeden środek komunikacji i setki tysięcy ludzi nie mają pojęcia co ze sobą zrobić. Jakby mi wypadł pociąg to bym jechał busem, autobusem albo tramwajem. A tu padło metro i koniec świata.

  14. kwestionariusz napisał:

    Tak bo przecież autobusów to w Warszafce nie macie. Prawda?

  15. GiSDeCain napisał:

    @up x2. Wiecie co? zajrzyjcie kiedyś do "Warszaffki" w dzień roboczy między 8-9 albo 16-17 i wtedy pogadamy, ok? Zobaczycie co to zaczy przejechać 3 przystanki autobusem w korkach. Gwarantuje, że szybciej pieszo. Z tramwajami nie lepiej, bo wystarczy, że jeden ćmok w korku stanie na torach i masz 10min z życia. Nie bronię stolicy, ale takie komentarze (zwłaszcza jak te @kwestionariusz) to może powiedzieć tylko ktoś kto wawę widział najwyżej na pocztówce. Komunikacja miejska w połączeniu z wiecznymi zamknięciami czegoś, bo remont albo Obama dają obraz nędzy i rozpaczy, a metro to jedyny w miarę sprawnie i sensownie działający środek komunikacji miejskiej. Choć i tak najlepiej sprawdza się rower:)

  16. lostek815 napisał:

    Ja mieszkam na Śląsku i nie mam nic do Warszawy, a wręcz uwielbiam to miasto. Jest piękne i odbywa się tam wiele ciekawych rzeczy. Póki co byłem tam tylko dwa razy, ale będę na pewno jeszcze wielokrotnie. No i tłok w godzinach szczytu jest, to trzeba przyznać. Ale to tak w każdym dużym mieście, nie tylko w Polsce.

  17. kwestionariusz napisał:

    GiSDecośtam Napinaczu z warszafki właśnie swoim aroganckim warszafkowym zachowaniem utwierdziłeś mnie w przekonaniu że tam własnie żyją tacy o zgrozo ludzie. Nie znasz mnie i pewnie nie poznasz, ale mogę cię zapewnić że Warszawę jako miasto znam i to z punktu widzenia kierowcy, tu chwila milczenia nad buractwem na drodze oraz jako pasażer komunikacji miejskiej wszelkiego rodzaju.

  18. DamaKaro napisał:

    Widać, że piszący tu nie z Warszawy, a nawet jeśli nie poruszają się komunikacją miejską. Odkąd powstało metro to Bufetowa i ZTM pchają tam wszystkich. Zmieniają trasy albo kasują linie autobusowe i tramwajowe, bo jest tam METRO, to inne do likwidacji. Efekt taki, że z 2 przesiadek zrobiło się 5 i będzie więcej. Niedługo komu nie będzie pasowało metro będzie chodził na piechotę.

  19. GiSDeCain napisał:

    @kwestionariusz Po pierwsze: umiejętność czytania ze zrozumieniem się kłania. Nie jestem z Warszawy, co zresztą napisałem w swoim pierwszym komentarzu. Po drugie: wyraz arogancji, żeby nie powiedzieć czegoś więcej dajesz swoim komentarzem. W języku polskim przyjęło się za normę stosowanie wielkiej litery na początku zwrotów grzecznościowych, a nicku też nie mam na tyle trudnego, żeby go ciężko było bez błędów skopiować. Po trzecie wreszcie, nie będę polemizował z Twoimi argumentami, bo zalatuje mi tu zwykłym (o zgrozo, co za słowo) "trollowaniem". I po ostatnie w kolejności, w jednym masz rację: jeśli do wszystkich swoich rozmówców jesteś tak kulturalny jak do mnie, to faktycznie mam nadzieję Cię nigdy nie poznać. Z pozdrowieniem od nie-warszawskiego napinacza i aroganta.