Czasem jak widzę na dworze dziecko w czapce i szaliku jak ja jestem w krótkim rękawku to mam ochotę podejść do rodzica i powiedzieć :"Poje-bao cię?! " Co założą na to dziecko jak będzie minus 20°C. Albo jak dziecko biega, wywróci się, a matka podbiega, podnosi dziecko i jeszcze je walnie za to że upadło - jakby upadek sam w sobie nie był dostateczną karą. Szkoda że ludzie tak szybko zapominają jak sami byli dziećmi.
A no racja.
Wreszcie coś sensownego. Co gorsza, takich rodziców jest coraz więcej.
Czasem jak widzę na dworze dziecko w czapce i szaliku jak ja jestem w krótkim rękawku to mam ochotę podejść do rodzica i powiedzieć :"Poje-bao cię?! " Co założą na to dziecko jak będzie minus 20°C. Albo jak dziecko biega, wywróci się, a matka podbiega, podnosi dziecko i jeszcze je walnie za to że upadło - jakby upadek sam w sobie nie był dostateczną karą. Szkoda że ludzie tak szybko zapominają jak sami byli dziećmi.
Nadopiekuńczość to też pewna forma przemocy.
mnie zawsze szlag trafiał na zadawanie pytań, co robię, gdzie idę, po co idę , z kim idę, kiedy wrócę, i dzwonienie co godzine czy żyje, masakra