A ja nie byłem. Wolę sobie w domu oświecić świeczkę w to święto, ponieważ o zmarłych powinno się pamiętać cały rok, a nie tylko jeden dzień w nim. Ludzi co chodzą w to święto tylko na pokaz są dla mnie śmieszni. Cały rok nie pamiętają o swoich bliskich, a jak jest święto to na pokaz cały grób kwiatami obłożą...
Pyton, to jeszcze nic. Właśnie tacy ludzie przychodzą raz na ruski rok i kupią najdroższy znicz i wieniec. Ale wcześniej pójdą do fryzjera, wytapirują się, wystroją, bo przecież można spotkać "rodzinę" na cmentarzu. Więc trzeba się pochwalić. To jest sztuczne i próżne. Ale to tylko o nich źle świadczy.
Tak w ciągu roku nie raz nie starcza czasu aby zobaczyć całą rodzinę. A tak każdy pojawi się przy grobie. Bo dla każdego ta zmarła osoba była kiedyś bliska. A od najstarszych członków, można poznać kawał historii całego rodu. Chyba że ktoś pochodzi w prostej linii od chłopów. Wtedy usłyszy tylko jak wiele arów pradziadek posiadał.
na cmentarzu nie byłem, bo dzień wcześniej zapiłem : (
A ja nie byłem. Wolę sobie w domu oświecić świeczkę w to święto, ponieważ o zmarłych powinno się pamiętać cały rok, a nie tylko jeden dzień w nim. Ludzi co chodzą w to święto tylko na pokaz są dla mnie śmieszni. Cały rok nie pamiętają o swoich bliskich, a jak jest święto to na pokaz cały grób kwiatami obłożą...
Pyton, to jeszcze nic. Właśnie tacy ludzie przychodzą raz na ruski rok i kupią najdroższy znicz i wieniec. Ale wcześniej pójdą do fryzjera, wytapirują się, wystroją, bo przecież można spotkać "rodzinę" na cmentarzu. Więc trzeba się pochwalić. To jest sztuczne i próżne. Ale to tylko o nich źle świadczy.
Ja na cmentarzu 1 listopada nie byłem, wolałem sobie pograć.
chciałam coś napisać, ale brak mi słów na twoj komentarz ;//
Nowy zawód:Zbieracz zużytych zniczy
żenada
Ja byłem bo myśle że tak powinniśmy okazać szacunek dla bliskich a nie popłakać jak odejdą a potem mieć ich w dupie
ja sie dwa dni temu dowiedziałam, że mam kuzyna w moim wieku i chodzimy razem do szkoly :)
1 Listopada - dzień, w którym ludzie składają mi życzenia
taa a umnie z kazdym nastepnym kieliszkiem dowiaduje sie od rodziny czegos nowego :D
Dowiadujesz się że to same sztywniaki? Przykre.
Tak w ciągu roku nie raz nie starcza czasu aby zobaczyć całą rodzinę. A tak każdy pojawi się przy grobie. Bo dla każdego ta zmarła osoba była kiedyś bliska. A od najstarszych członków, można poznać kawał historii całego rodu. Chyba że ktoś pochodzi w prostej linii od chłopów. Wtedy usłyszy tylko jak wiele arów pradziadek posiadał.
ja to w sumie co rok to samo :|
Racja. Pytanie tylko po co mam wiedzieć, że tu a tu leży jakiś wuj siódma woda po kisielu który zmarł 10 lat przed moim urodzeniem?