Zdecydowanie się zgadzam. Niestety "zrobić" sobie dziecko jest bardzo łatwo - niektórym przytrafia się niechcący. Zwykle młodzi rodzice, którzy wcale nie planowali nimi zostać nie mają pojęcia, jak wychowywać dziecko i objaśniać mu świat, albo że w ogóle trzeba to robić... Ale zdarza się, że nawet ci, którzy nie planowali dziecka, kiedy już przyjdzie ono na świat, potrafią być odpowiedzialnymi i kochającymi rodzicami. Bywa i w drugą stronę - dziecko chciane, ale na świat powołane z zupełnie niewłaściwych pobudek. Ogólnie posiadanie dziecka to sprawa wymagająca odpowiedzialnych decyzji.
Moje dwie kuzynki zaszły w ciążę planowaną. Jedna mieszka sama z mężem, a patrzeć na nich z małą to sama radość. Chora, zmęczona, zawalona robotą, zawsze najpierw opiekuje się dzieckiem, bawi się, podrzuca, a bawiąc się sama odczuwa przy tym szczęście. Uśmiech na twarzy, bo nie ma, że życie ciężkie, kiedy ich dwójka jest w posiadaniu największego skarbu, jaki mogą sobie nawzajem ofiarować. Druga kuzynka mieszka z upartą matką i trójką braci, męża traktuje jak szmacianą lalkę, a synka daje do ciuciania ciotkom i babciom. Ponieważ odchudzała się w czasie ciąży, dziecko mówiąc po młodzieżowemu nie ogarnia, nie kontaktuje, a co gorsza, nie ma szansy prawidłowo się rozwijać, bo gdy już samo z siebie, zafascynowane, sięga po kawałek chustki do miętolenia nieskoordynowanymi jeszcze paluszkami, albo próbuje badać wszystkimi zmysłami cudo, jakim jest dla niego książeczka, już wyrywają mu je z rąk, machają przed nosem dwudziestoma grzechotkami, potrząsają jak shakerem, dziudziają i ciuciają, a gdy mały ma dosyć albo wyciera sobie twarz, jeb, do wózka i morda w kubeł, śpij. Mieć dziecko, cudowna rzecz. Nie powinno się obwiniać ludzi za nakłanianie do jego posiadania, ale za nieodpowiednie przygotowanie do macierzyństwa już tak.
Jak najbardziej (+) za ywator, chociaż wolałbym "mieć dzieci, a być rodzicem(...)") nie chodzi mi o ten konkretny , ale ogólnie o tendencje w społeczeństwie jakoby to matce nie wypadało o wiele więcej rzeczy, niż ojcu, a moim zdaniem jako rodzice i wzór dla dziecka, to powinna ich obowiązywać ta sama "moralność"
Nie każdy powinien mieć dzieci, ale społeczeństwo naciska na ich posiadanie.
Mnie się wydaje, że teraz propaguje się model rodziny 2+1.
Moza tez miec dzieci i byc ojcem...
Zdecydowanie się zgadzam. Niestety "zrobić" sobie dziecko jest bardzo łatwo - niektórym przytrafia się niechcący. Zwykle młodzi rodzice, którzy wcale nie planowali nimi zostać nie mają pojęcia, jak wychowywać dziecko i objaśniać mu świat, albo że w ogóle trzeba to robić... Ale zdarza się, że nawet ci, którzy nie planowali dziecka, kiedy już przyjdzie ono na świat, potrafią być odpowiedzialnymi i kochającymi rodzicami. Bywa i w drugą stronę - dziecko chciane, ale na świat powołane z zupełnie niewłaściwych pobudek. Ogólnie posiadanie dziecka to sprawa wymagająca odpowiedzialnych decyzji.
Moje dwie kuzynki zaszły w ciążę planowaną. Jedna mieszka sama z mężem, a patrzeć na nich z małą to sama radość. Chora, zmęczona, zawalona robotą, zawsze najpierw opiekuje się dzieckiem, bawi się, podrzuca, a bawiąc się sama odczuwa przy tym szczęście. Uśmiech na twarzy, bo nie ma, że życie ciężkie, kiedy ich dwójka jest w posiadaniu największego skarbu, jaki mogą sobie nawzajem ofiarować. Druga kuzynka mieszka z upartą matką i trójką braci, męża traktuje jak szmacianą lalkę, a synka daje do ciuciania ciotkom i babciom. Ponieważ odchudzała się w czasie ciąży, dziecko mówiąc po młodzieżowemu nie ogarnia, nie kontaktuje, a co gorsza, nie ma szansy prawidłowo się rozwijać, bo gdy już samo z siebie, zafascynowane, sięga po kawałek chustki do miętolenia nieskoordynowanymi jeszcze paluszkami, albo próbuje badać wszystkimi zmysłami cudo, jakim jest dla niego książeczka, już wyrywają mu je z rąk, machają przed nosem dwudziestoma grzechotkami, potrząsają jak shakerem, dziudziają i ciuciają, a gdy mały ma dosyć albo wyciera sobie twarz, jeb, do wózka i morda w kubeł, śpij. Mieć dziecko, cudowna rzecz. Nie powinno się obwiniać ludzi za nakłanianie do jego posiadania, ale za nieodpowiednie przygotowanie do macierzyństwa już tak.
Jak najbardziej (+) za ywator, chociaż wolałbym "mieć dzieci, a być rodzicem(...)") nie chodzi mi o ten konkretny , ale ogólnie o tendencje w społeczeństwie jakoby to matce nie wypadało o wiele więcej rzeczy, niż ojcu, a moim zdaniem jako rodzice i wzór dla dziecka, to powinna ich obowiązywać ta sama "moralność"