Aż dziwię się, czemu [jeśli nawet, bo już Kyd napisał, że nie], kiedy ktoś zaczyna przygodę z siłownią, jest w oczach "wielkich pakerów" [szczególnie w internecie] "sezonowcem amatorem" A co, Ty zarabiasz na ciężarkach? Ćwiczysz odkąd byłeś plemnikiem?
Heh... pamiętam swój pierwszy dzień na siłowni. Zamiast zachowac się rozsądnie i podejść do trenera, żeby mi doradził, od czego zacząć; to ja śmiało obleciałam sama wszystkie maszyny (pomijając ławki z wielkimi hantlami:D). Nie wybrałam na żadnej jakiegoś wielkiego obciążenia, co prawda, ale jednak zafundowanie organizmowi bez formy dwóch godziny intensywnego wysiłku bez żadnego przygotowania to zwykła głupota. Ja za swoją płaciłam przez następne 3 dni, prosząc o pomoc przy wstaniu kanapy :D A potem zmądrzałam i zwróciłam się do trenera o pomoc w pierwszych krokach:)
Ach, nie ma to jak ogrom satysfakcji po wycisku na siłowni i pełne podziwu spojrzenia innych:)
sezonowca amatora na głównej? dobre :D
Laczny staz to jakies dwa lata, teraz po prostu wrocilem po prawie rocznej przerwie i przypomnialem sobie co to sa zakwasy ;)
Aż dziwię się, czemu [jeśli nawet, bo już Kyd napisał, że nie], kiedy ktoś zaczyna przygodę z siłownią, jest w oczach "wielkich pakerów" [szczególnie w internecie] "sezonowcem amatorem" A co, Ty zarabiasz na ciężarkach? Ćwiczysz odkąd byłeś plemnikiem?
jak są zakwasy to będzie dobry przyrost :) przynajmniej takie odnoszę wrażenie...
PREDEK - to co masz na myśli najprawdopodobniej nie jest zakwasami :) pakmator - "ale jesteś zajebisty" :]
... bolą cię ZWŁASZCZA te mięśnie ...
Ból to dobra oznaka, zaczyna doskwierać gdy zwiększysz obciążenie (co kilka mies.) mimo ciągłego uczęszczania na siłownie ;]
ja zwienkrzam codziennie
Karate to samo.
True History :)
Heh... pamiętam swój pierwszy dzień na siłowni. Zamiast zachowac się rozsądnie i podejść do trenera, żeby mi doradził, od czego zacząć; to ja śmiało obleciałam sama wszystkie maszyny (pomijając ławki z wielkimi hantlami:D). Nie wybrałam na żadnej jakiegoś wielkiego obciążenia, co prawda, ale jednak zafundowanie organizmowi bez formy dwóch godziny intensywnego wysiłku bez żadnego przygotowania to zwykła głupota. Ja za swoją płaciłam przez następne 3 dni, prosząc o pomoc przy wstaniu kanapy :D A potem zmądrzałam i zwróciłam się do trenera o pomoc w pierwszych krokach:) Ach, nie ma to jak ogrom satysfakcji po wycisku na siłowni i pełne podziwu spojrzenia innych:)
Było
Hehe nie chodzę na siłownię. :D
O rany, jakie śmieszne!