pić trzeba umieć. nie miałem kaca od około 2-3 lat a imprezy zaliczam co parę tygodni. i od razu odpowiem - nie jestem abstynentem. po prostu trzeba wiedzieć co robić aby kac nie występował
Wow, przegenialne porównanie autorze. Szkoda, że picie nie jest ci do życia w niczym potrzebne i tylko powoduje przykre skutki uboczne dla organizmu (i nie chodzi mi tu o kaca tylko np. o RAKA). Jak dla mnie to strasznie nieudolna próba wmawiania innym, że w zasadzie nie ma zadnego powodu żeby nie pić. Oj gimnazjaliści...
To pierwsze nie jest tak ważne. Mdli mnie od ludzi, którzy za udaną imprezę (na obrazku) mają wychlanie czterech flaszek wódki i chwalenie się tym dzień później. Naucz się tańczyć, nie będziesz musiała pić :D
Hmmm jaka piękna i błyskotliwa odpowiedź na jakże piękną i błyskotliwą przestrogę. Brawo, jestem wręcz oczarowany i oszołomiony głębią przekazu tego znakomitego dzieła. Pić trzeba umieć, drogie dzieci, ja rzadko miewam kaca, a nierzadko zdarza mi się przy weekendzie wypijać jednego wieczoru po 7-8 piw, więc teoretycznie przy takiej ilości na drugi dzień powinny wystąpić nieprzyjemne objawy.
Na pierwsze pytanie odpowiem bez problemu, z drugim już nie byłoby tak łatwo.
pić trzeba umieć. nie miałem kaca od około 2-3 lat a imprezy zaliczam co parę tygodni. i od razu odpowiem - nie jestem abstynentem. po prostu trzeba wiedzieć co robić aby kac nie występował
Różnica w tym, że śmierć jest nieunikniona, a kaca można w prosty sposób uniknąć - wystarczy nie pić.
Stąd też można wywnioskować, po dość długiej dedukcji - zabij się i tak umrzesz.
Wow, przegenialne porównanie autorze. Szkoda, że picie nie jest ci do życia w niczym potrzebne i tylko powoduje przykre skutki uboczne dla organizmu (i nie chodzi mi tu o kaca tylko np. o RAKA). Jak dla mnie to strasznie nieudolna próba wmawiania innym, że w zasadzie nie ma zadnego powodu żeby nie pić. Oj gimnazjaliści...
To pierwsze nie jest tak ważne. Mdli mnie od ludzi, którzy za udaną imprezę (na obrazku) mają wychlanie czterech flaszek wódki i chwalenie się tym dzień później. Naucz się tańczyć, nie będziesz musiała pić :D
Hmmm jaka piękna i błyskotliwa odpowiedź na jakże piękną i błyskotliwą przestrogę. Brawo, jestem wręcz oczarowany i oszołomiony głębią przekazu tego znakomitego dzieła. Pić trzeba umieć, drogie dzieci, ja rzadko miewam kaca, a nierzadko zdarza mi się przy weekendzie wypijać jednego wieczoru po 7-8 piw, więc teoretycznie przy takiej ilości na drugi dzień powinny wystąpić nieprzyjemne objawy.
To aluzja do motta "Żyj chwilą"
Życie to picie, robota to głupota, a leczenie kaca to prawdziwa praca.
Jak pijemy to z własnej woli, a rodzimy się bo się po prostu rodzimy, nie decydujemy o tym :d
najlepiej by było gdyby każdy się zajął swoim życiem, a nie udzielał innym swych "dobrych rad".
do życia zostaliśmy zmuszeni. pić nikt nam nie nakazuje
nie ma to jak cięta riposta :)
Dla Was picie=życie, więc to w sumie...