Tak samo mogę powiedzieć, że mężczyzn nic nie zastąpi, bo na podstawie tego obrazka mogę stwierdzić, że ta kobieta nie miałaby za co kupić tych garnków, żeby na złość je porozrzucać. Bezsensowny .
Moim zdaniem to mąż jej wyrzucał to, że ona się leni i nic nie robi. Jak się pytał co zrobiła i ona mówiła, że zajęła się dziećmi i domem to pewnie narzekał, że jest leniem. Więc dowiodła, że jednak dużo robi.
DanseM w ogóle nie zrozumiałeś tego a :| Faceci myślą że praca w domu zajmuje 2 minuty. Wyszykowanie dzieci, zrobienie obiadu, posprzątanie domu, odkurzanie, układanie, pranie itd. zajmuje pół dnia. Gdyby facet musiał to wszystko robić sam to jego dom by wyglądał tak jak ten na zdjęciu u góry.
Pierdu, pierdu. Jasne, że jak ma się 5-tkę dzieci, to opieka nad nimi to praca tytaniczna, ale chyba trzeba być debilem, żeby twierdzić inaczej. Ale jak ktoś mieszka sam, to jakoś zajmuje się swoim domem sam i się żyje, bez problemów.
Cytat pochodzi z serialu "Jim wie lepiej". Tam żona zajmuje się domem i trójką dzieci. W tym odcinku tytułowy Jim wraca z pracy i zastaje kompletny rozgardiasz w domu i żonę siedzącą na fotelu z lampką wina w ręku, a zapytana co się stało, to właśnie powiedziała to, co u góry ;)
Rozwala mnie to jak niektórzy faceci mówią do swoich kobiet "Ty to masz fajnie, całymi dniami siedzisz w domu, nic nie robisz, odpoczywasz sobie..." Podczas gdy utrzymanie domu w dobrym porządku (nie byle jak, na tyle by się robaki nie zalęgły), ugotowanie porządnego obiadu (a nie odgrzanie mrożonki w mikrofali), opranie wszystkich, ogólne oporządzenie itd. (nawet jak się nie ma dzieci) no normalna, etatowa praca, która zajmuje wiele godzin. Przecież są nawet gosposie, które utrzymują się z prowadzenia ludziom domów i dostają za to godziwą zapłatę. I o ile jeszcze rzeczywiście tylko mąż pracuje, utrzymując samemu dom, to ok, kobieta niech się tym domem zajmuje. Ale w tych czasach to rzadkość, większość kobiet pracuje normalnie, a po powrocie do domu zasuwa na kolejny etat...
A CZEMU NIKT NIE PISZE ZE MEZCZYZN NIKT NIE ZASTAPI. PRZECIEZ TO ONI TYRAJA W PRACY PO KILKA GODZIN, CZASEM ZOSTAJA NA NADGODZINY ZEBY RODZINA MIAŁA KASE. ALE O NICH NIKT NIE WSPOMNI.
Oczywiście, bo mamy nadal średniowiecze i kobiety w ogóle nie pracują, nierzadko fizycznie, tak samo jak i facet utrzymując rodzinę. i nigdy przecież nie biorą nadgodzin. w ogóle to nic nie robią, są bezużyteczne i są na utrzymaniu swych łaskawych panów i władców, prawda? i przestań krzyczeć tym CAPSLOCKIEM, widzimy twój komentarz.
Na szczęście te czasy przeszły do lamusa. Ja nie zamierzam rodzić bachorów, i wychodzic za mąż, będę neurochirurgiem, bo to moje marzenie, i będę się spełniać w tym kierunku
Tak, całe szczęście, że czasy, w których kobiety rodziły dzieci przeszły do lamusa. Teraz ten obowiązek przejmą mężczyźni, a kiedy i nam się to znudzi zaczniemy się po prostu klonować i po problemie.
Szkoda, że Twoja matka nie była równie postępowa co Ty i jednak chciała rodzić bachory, byłoby jedną durną wypowiedź na Demotach mniej...
i tak część kobiet zawsze będzie chciała mieć dzieci i to raczej się nigdy nie zmieni. chodzi raczej o to, że teraz jest prawo wyboru i nie każdy musi zakładać rodzinę, jeśli nie chcę. ja też nie chcę mieć dzieci, nikt mnie do tego nie zmusi i dobrze mi z tym.
Juve92 nie każda kobieta chce być matką niektóre świadomie podejmują decyzję i nie rodzą niechcianego dziecka, bo nie chcą mu spie^dolić życia - to się nazywa odpowiedzialność. Twoim zdanie KAŻDA kobieta ma OBOWIĄZEK rodzić dziecko?
Tylko szkoda, że teraz robi się taki podział: kobieta - karierowiczka, realizująca się w pracy = kobieta postępowa, nowoczesna, kobieta, która założyła rodzinę w młodym wieku, pragnąc się realizować jako żona i matka = kobieta zniewolona, bez ambicji.
dopóki SAMODZIELNIE podejmuje decyzję, czy chce rozwijać karierę, a rodzinę mieć później albo wcale, czy chce wcześnie wychodzić za mąż i rodzić dzieci, na pewno nikt jej nie uzna za zniewoloną i bez ambicji. po prostu teraz jest wybór, kiedyś go nie było; zresztą nikogo nie obchodziło czego kobieta chce, miała tylko obowiązki. a obecnie sporo kobiet spełnia się i jako matki i żony, i jako 'karierowiczki'
@kasikika, skoro uwarzasz, ze wychowywanie dziecka i praca jest nie mozliwa widocznie jestes okropnie ograniczona. Znam sporo osob, ktore mimo to, ze maja dzieci spelniaja sie zawodowo. Nie zapominaj, ze Ty takze bylas "bachorem" sadzisz, ze Twoja mama popelnila blad podejmujac decyzje o urodzeniu Ciebie? Przeciez mogla zostac karierowiczka...Nie ogarniam takich ludzi, ktorzy uwazaja, ze jedno sie z drugim gryzie, ja sama mam zamiar studiowac prawo i mam nadzieje, ze za pare ladnych lat w moim zyciu pojawia sie dzieci.
@anna20elk: "i nie każdy musi zakładać rodzinę, jeśli nie chcę" ale jak już się ktoś na nią decyduje to niech do jasnej cholery opiekuje się domem i dziećmi. Jak żona nie za****dala w pracy to niech chociaż zrobi coś pożytecznego w domu.
Patrzac na ocene przy Twoim komentarzu nie moge wyjsc z podziwu jak ludzie nie znosza i boja sie niezaleznych kobiet ktore szukaja szczescia gdzies indziej niz przy zlewie albo kolysce:D
Ale ja mogę urodzić dziecko, ale niech facet który go spłodził niech go bawi i wychowuje. Facetom łatwo mówić, ale jak zrobią dziecko to mają je gdziesś, bo myślą że to OBOWIĄZEK wychować dziecko, tak tak tak... a sami się realizują. Gdybym urodziła dziecko i facet się nim nie interesował to bym postąpiła z gniewu jak Katarzyna Waśniewska
Tak samo mogę powiedzieć, że mężczyzn nic nie zastąpi, bo na podstawie tego obrazka mogę stwierdzić, że ta kobieta nie miałaby za co kupić tych garnków, żeby na złość je porozrzucać. Bezsensowny .
Moim zdaniem to mąż jej wyrzucał to, że ona się leni i nic nie robi. Jak się pytał co zrobiła i ona mówiła, że zajęła się dziećmi i domem to pewnie narzekał, że jest leniem. Więc dowiodła, że jednak dużo robi.
DanseM w ogóle nie zrozumiałeś tego a :| Faceci myślą że praca w domu zajmuje 2 minuty. Wyszykowanie dzieci, zrobienie obiadu, posprzątanie domu, odkurzanie, układanie, pranie itd. zajmuje pół dnia. Gdyby facet musiał to wszystko robić sam to jego dom by wyglądał tak jak ten na zdjęciu u góry.
Pierdu, pierdu. Jasne, że jak ma się 5-tkę dzieci, to opieka nad nimi to praca tytaniczna, ale chyba trzeba być debilem, żeby twierdzić inaczej. Ale jak ktoś mieszka sam, to jakoś zajmuje się swoim domem sam i się żyje, bez problemów.
Cytat pochodzi z serialu "Jim wie lepiej". Tam żona zajmuje się domem i trójką dzieci. W tym odcinku tytułowy Jim wraca z pracy i zastaje kompletny rozgardiasz w domu i żonę siedzącą na fotelu z lampką wina w ręku, a zapytana co się stało, to właśnie powiedziała to, co u góry ;)
Rozwala mnie to jak niektórzy faceci mówią do swoich kobiet "Ty to masz fajnie, całymi dniami siedzisz w domu, nic nie robisz, odpoczywasz sobie..." Podczas gdy utrzymanie domu w dobrym porządku (nie byle jak, na tyle by się robaki nie zalęgły), ugotowanie porządnego obiadu (a nie odgrzanie mrożonki w mikrofali), opranie wszystkich, ogólne oporządzenie itd. (nawet jak się nie ma dzieci) no normalna, etatowa praca, która zajmuje wiele godzin. Przecież są nawet gosposie, które utrzymują się z prowadzenia ludziom domów i dostają za to godziwą zapłatę. I o ile jeszcze rzeczywiście tylko mąż pracuje, utrzymując samemu dom, to ok, kobieta niech się tym domem zajmuje. Ale w tych czasach to rzadkość, większość kobiet pracuje normalnie, a po powrocie do domu zasuwa na kolejny etat...
A CZEMU NIKT NIE PISZE ZE MEZCZYZN NIKT NIE ZASTAPI. PRZECIEZ TO ONI TYRAJA W PRACY PO KILKA GODZIN, CZASEM ZOSTAJA NA NADGODZINY ZEBY RODZINA MIAŁA KASE. ALE O NICH NIKT NIE WSPOMNI.
Oczywiście, bo mamy nadal średniowiecze i kobiety w ogóle nie pracują, nierzadko fizycznie, tak samo jak i facet utrzymując rodzinę. i nigdy przecież nie biorą nadgodzin. w ogóle to nic nie robią, są bezużyteczne i są na utrzymaniu swych łaskawych panów i władców, prawda? i przestań krzyczeć tym CAPSLOCKIEM, widzimy twój komentarz.
Na szczęście te czasy przeszły do lamusa. Ja nie zamierzam rodzić bachorów, i wychodzic za mąż, będę neurochirurgiem, bo to moje marzenie, i będę się spełniać w tym kierunku
Tak, całe szczęście, że czasy, w których kobiety rodziły dzieci przeszły do lamusa. Teraz ten obowiązek przejmą mężczyźni, a kiedy i nam się to znudzi zaczniemy się po prostu klonować i po problemie. Szkoda, że Twoja matka nie była równie postępowa co Ty i jednak chciała rodzić bachory, byłoby jedną durną wypowiedź na Demotach mniej...
i tak część kobiet zawsze będzie chciała mieć dzieci i to raczej się nigdy nie zmieni. chodzi raczej o to, że teraz jest prawo wyboru i nie każdy musi zakładać rodzinę, jeśli nie chcę. ja też nie chcę mieć dzieci, nikt mnie do tego nie zmusi i dobrze mi z tym.
Juve92 nie każda kobieta chce być matką niektóre świadomie podejmują decyzję i nie rodzą niechcianego dziecka, bo nie chcą mu spie^dolić życia - to się nazywa odpowiedzialność. Twoim zdanie KAŻDA kobieta ma OBOWIĄZEK rodzić dziecko?
Tylko szkoda, że teraz robi się taki podział: kobieta - karierowiczka, realizująca się w pracy = kobieta postępowa, nowoczesna, kobieta, która założyła rodzinę w młodym wieku, pragnąc się realizować jako żona i matka = kobieta zniewolona, bez ambicji.
dopóki SAMODZIELNIE podejmuje decyzję, czy chce rozwijać karierę, a rodzinę mieć później albo wcale, czy chce wcześnie wychodzić za mąż i rodzić dzieci, na pewno nikt jej nie uzna za zniewoloną i bez ambicji. po prostu teraz jest wybór, kiedyś go nie było; zresztą nikogo nie obchodziło czego kobieta chce, miała tylko obowiązki. a obecnie sporo kobiet spełnia się i jako matki i żony, i jako 'karierowiczki'
@kasikika, skoro uwarzasz, ze wychowywanie dziecka i praca jest nie mozliwa widocznie jestes okropnie ograniczona. Znam sporo osob, ktore mimo to, ze maja dzieci spelniaja sie zawodowo. Nie zapominaj, ze Ty takze bylas "bachorem" sadzisz, ze Twoja mama popelnila blad podejmujac decyzje o urodzeniu Ciebie? Przeciez mogla zostac karierowiczka...Nie ogarniam takich ludzi, ktorzy uwazaja, ze jedno sie z drugim gryzie, ja sama mam zamiar studiowac prawo i mam nadzieje, ze za pare ladnych lat w moim zyciu pojawia sie dzieci.
@anna20elk: "i nie każdy musi zakładać rodzinę, jeśli nie chcę" ale jak już się ktoś na nią decyduje to niech do jasnej cholery opiekuje się domem i dziećmi. Jak żona nie za****dala w pracy to niech chociaż zrobi coś pożytecznego w domu.
Patrzac na ocene przy Twoim komentarzu nie moge wyjsc z podziwu jak ludzie nie znosza i boja sie niezaleznych kobiet ktore szukaja szczescia gdzies indziej niz przy zlewie albo kolysce:D
Właśnie!!! Praca w domu zaczyna być zauważana gdy przestaje być wykonywana.
Ale ja mogę urodzić dziecko, ale niech facet który go spłodził niech go bawi i wychowuje. Facetom łatwo mówić, ale jak zrobią dziecko to mają je gdziesś, bo myślą że to OBOWIĄZEK wychować dziecko, tak tak tak... a sami się realizują. Gdybym urodziła dziecko i facet się nim nie interesował to bym postąpiła z gniewu jak Katarzyna Waśniewska