margarynka: żeby walczyc z obłudą. Jak ktoś ci mówi że wierzy w Boga, a nie postępuje wg zasad przez niego wyznaczonych. Wierzyć w Boga a go czcić to znaczna różnica.
Rezygnacja z wiary jest jednak dość znaczącym krokiem, co w tym dziwnego, że ludzie wolą się namyśleć przed podjęciem tego kroku i np. sięgają po Biblię? Dość często zdarza się również, że konsekwentny ateista zajmuje się amatorsko filozofią - na każdym kroku stary świadopogląd się załamuje, gdy nie można się stale odwoływać do Boga, powstaje potrzeba stworzenia nowego, od podstaw... W końcu ludzie mają potrzebę kontemplacji i zaspokajają ją w inny sposób, gdy religia przestaje spełniać tę funkcję. Btw. wczoraj był religijny, adminie, daj ludziom chwilę wytchnienia. -,- Zwłaszcza, że ten nie jest zbyt oryginalny...
Znowu flejm. Ateizm to też rodzaj wiary, wiary w naukę i to co można zbadać i dotknąć a nie w Boga który wymaga żeby w niego wierzyć mimo iż się go nie widzi. Ja wierzę i szanuję to że ktoś może sobie nie życzyć ingerencji Boga w swoje życie. A to że ateiści znają Biblię: ludzie którzy rzekomo są wierzący pewnie dłużej nie byli w kościele niż niejeden ateista więc to taki w sumie paradoks =D
Pal sześć wiedzę czysto teoretyczną dotyczącą: świąt kościelnych, imion apostołów, konkretnych zapisków z Biblii czy Dziejów Apostolskich etc. etc. Nie tu leży problem. Problem leży w tym, że zdecydowana większość wierzących nie potrafi stosować się do fundamentalnych zasad swojej wiary, gdzie na czele stoi SZACUNEK do drugiego człowieka.
Witam w klubie [+] :)
To teraz mi powiedz po co ci cokolwiek wiedziec o katolicyzmie jesli jestes ateista...
Ateistka z krzyżykiem na szyi.
Aha... znowu sie zaczyna bitwa ateiści-katolicy. Ludzie wy problemów nie macie i musicie sobie je stwarzać? Paranoja.
@margarynka: nie jestem wprawdzie ateistką, ale gdybym była - a nie znałabym religii, z której świadomie rezygnuję - byłabym hipokrytką.
margarynka: żeby walczyc z obłudą. Jak ktoś ci mówi że wierzy w Boga, a nie postępuje wg zasad przez niego wyznaczonych. Wierzyć w Boga a go czcić to znaczna różnica.
Tylko ateiści przeczytają biblie do końca , smutna prawda .
margarynka - zanim cokolwiek napiszesz to zapoznaj się z tematem... Sprawdź czym jest ateizm i nie myl go z "brakiem wiary"
Rezygnacja z wiary jest jednak dość znaczącym krokiem, co w tym dziwnego, że ludzie wolą się namyśleć przed podjęciem tego kroku i np. sięgają po Biblię? Dość często zdarza się również, że konsekwentny ateista zajmuje się amatorsko filozofią - na każdym kroku stary świadopogląd się załamuje, gdy nie można się stale odwoływać do Boga, powstaje potrzeba stworzenia nowego, od podstaw... W końcu ludzie mają potrzebę kontemplacji i zaspokajają ją w inny sposób, gdy religia przestaje spełniać tę funkcję. Btw. wczoraj był religijny, adminie, daj ludziom chwilę wytchnienia. -,- Zwłaszcza, że ten nie jest zbyt oryginalny...
bo wiarę trzeba czuć a nie znać
Znowu flejm. Ateizm to też rodzaj wiary, wiary w naukę i to co można zbadać i dotknąć a nie w Boga który wymaga żeby w niego wierzyć mimo iż się go nie widzi. Ja wierzę i szanuję to że ktoś może sobie nie życzyć ingerencji Boga w swoje życie. A to że ateiści znają Biblię: ludzie którzy rzekomo są wierzący pewnie dłużej nie byli w kościele niż niejeden ateista więc to taki w sumie paradoks =D
ej nie chce wam nic mówić bo wy sie tu ładnie kłócicie ale ten ywator był już wcześniej
Pal sześć wiedzę czysto teoretyczną dotyczącą: świąt kościelnych, imion apostołów, konkretnych zapisków z Biblii czy Dziejów Apostolskich etc. etc. Nie tu leży problem. Problem leży w tym, że zdecydowana większość wierzących nie potrafi stosować się do fundamentalnych zasad swojej wiary, gdzie na czele stoi SZACUNEK do drugiego człowieka.