Coraz głupsze te dzieci... Nie baw się na lekcji to Ci nie zabierze a jak chcesz się pobawić to wyjdź z sali. Proste? Oczywiście, że tak. A dzieci muszą pokazać swoje, jacy to oni "wielcy, nietykalni i fajni"...
Brawo. Może i da radę nauczyciela wplątać w tą sytuację (nie takie "cuda" się zdarzają), ale reszta nauczycieli nie będzie taka łaskawa. Taki gimnazjalista siądzie z przedmiotów szybciej, niż na własnej d*pie. Niby mamy statut ucznia i swoje prawa, ale moja dyrektorka udowodniła nam, że naszym prawem jest jedynie: uczyc się.
Poza tym... nie było tego kiedyś? Przynajmniej czegoś podobnego?
Śmiesznym jest, gdy osoba nie będąca prawowitym właścicielem "urządzenia" (bo przecież właścicielem jest mamusia albo tatuś) próbuje odszczekiwać się innym jakimiś śmiesznymi paragrafami... Dzieci drogie - dorośnijcie, spoważniejcie i wtedy "straszcie"...
- Jasiu, dawaj ten telefon! - Łamie pani prawo, zgodnie z artykułem.... - A więc, Jasiu, chciałbyś mi może dać swój telefon? - Nie! - Jedynka! A może teraz byś chciał...
@jesuslovesus wydawało mi się, że nauka to jest obowiązek, a nie prawo? Co do a to wiesz, że
używanie telefonu na lekcji jest zabronione? No chyba nie wiesz bo piszesz głupoty, albo chciałeś się
wykazać no właściwie nie wiem czym odszczekujac się w ten sposób nauczycielowi. Chyba Ci nie zabrał tej
komórki z kieszeni tylko ty z niej korzystałeś...
Coraz głupsze te dzieci... Nie baw się na lekcji to Ci nie zabierze a jak chcesz się pobawić to wyjdź z sali. Proste? Oczywiście, że tak. A dzieci muszą pokazać swoje, jacy to oni "wielcy, nietykalni i fajni"...
Na komornika by się to bardziej przydało.
Brawo. Może i da radę nauczyciela wplątać w tą sytuację (nie takie "cuda" się zdarzają), ale reszta nauczycieli nie będzie taka łaskawa. Taki gimnazjalista siądzie z przedmiotów szybciej, niż na własnej d*pie. Niby mamy statut ucznia i swoje prawa, ale moja dyrektorka udowodniła nam, że naszym prawem jest jedynie: uczyc się. Poza tym... nie było tego kiedyś? Przynajmniej czegoś podobnego?
Śmiesznym jest, gdy osoba nie będąca prawowitym właścicielem "urządzenia" (bo przecież właścicielem jest mamusia albo tatuś) próbuje odszczekiwać się innym jakimiś śmiesznymi paragrafami... Dzieci drogie - dorośnijcie, spoważniejcie i wtedy "straszcie"...
a tak już na marginesie - zabranie telefonu przez nauczyciela nie jest kradzieżą, ponieważ nie zabiera telefonu w celu przywłaszczenia go...
- Jasiu, dawaj ten telefon! - Łamie pani prawo, zgodnie z artykułem.... - A więc, Jasiu, chciałbyś mi może dać swój telefon? - Nie! - Jedynka! A może teraz byś chciał...
@jesuslovesus wydawało mi się, że nauka to jest obowiązek, a nie prawo? Co do a to wiesz, że używanie telefonu na lekcji jest zabronione? No chyba nie wiesz bo piszesz głupoty, albo chciałeś się wykazać no właściwie nie wiem czym odszczekujac się w ten sposób nauczycielowi. Chyba Ci nie zabrał tej komórki z kieszeni tylko ty z niej korzystałeś...