Bydgoszcz, cena biletu 2.60, niedługo podniesiona zostanie do 3.30. Na dojazd do pracy autobusem wydam tyle samo co na paliwo do auta, ale w samochodzie na pewno nie uwali się obok mnie spocony grubas, ani nie będzie śmierdziało menelem. Do tego samochód nie spóźni się na przystanek ani nie odjedzie beze mnie, nie będę musiał na niego czekać, anie w drodze do niego nie będę narażony na ochlapanie przez innego kierowce. Tak więc komunikacja miejska to gówno a nie najlepsze rozwiązanie.
Widzisz, ale taki tramwaj nie stoi w korku (chyba, że ktoś wpadł na genialny pomysł poprowadzenia torowisk drogą) co oszczędza mi jakieś 15min na dojeździe - 10min na spacerek z i na przystanki +10min na szukanie miejsca parkingowego, w sumie w jedną stronę oszczędzam kwadrans i mogę sobie książkę poczytać w trakcie.
Niestety, ale ceny paliwa muszą być sztucznie zawyżane przez podatki (obecnie cena litra to ok 1.50zł), bo inaczej nikomu nie opłacałoby się korzystać z komunikacji miejskiej, która jako państwowy monopolista może ciągle podnosić ceny biletów. Tak oto rząd dyma nas w dupę na każdym kroku, ograniczając konkurencję firmom państwowym. A podobno to w kapitalizmie tworzą się monopole...
Myślisz, że ceny paliwa podnoszone są po to by komunikacja miejska nie miała konkurencji? Przecież samorządy do niej dopłacają i organizują ja bo muszą a nie by na niej zarobić. Zresztą w wielu miastach jest wielu realizatorów przejazdów, tylko tego nie widać bo jest jeden organizator. Np. w Gdańsku wbrew obiegowej opinii ZKM realizuje co prawda większość połączeń ale nie wszystkie. Podatki z akcyzy idą na inwestycje np. drogowe (dobrze) i utrzymanie legionu urzędników (źle), i dlatego musimy płacić takie kosmiczne podatki.
te dujki wyglądają jak dupa :D
Jak widać bydło się pchało do autobusów już od lat 50. To nie wymysł naszych czasów.
Bydgoszcz, cena biletu 2.60, niedługo podniesiona zostanie do 3.30. Na dojazd do pracy autobusem wydam tyle samo co na paliwo do auta, ale w samochodzie na pewno nie uwali się obok mnie spocony grubas, ani nie będzie śmierdziało menelem. Do tego samochód nie spóźni się na przystanek ani nie odjedzie beze mnie, nie będę musiał na niego czekać, anie w drodze do niego nie będę narażony na ochlapanie przez innego kierowce. Tak więc komunikacja miejska to gówno a nie najlepsze rozwiązanie.
Widzisz, ale taki tramwaj nie stoi w korku (chyba, że ktoś wpadł na genialny pomysł poprowadzenia torowisk drogą) co oszczędza mi jakieś 15min na dojeździe - 10min na spacerek z i na przystanki +10min na szukanie miejsca parkingowego, w sumie w jedną stronę oszczędzam kwadrans i mogę sobie książkę poczytać w trakcie.
Niestety, ale ceny paliwa muszą być sztucznie zawyżane przez podatki (obecnie cena litra to ok 1.50zł), bo inaczej nikomu nie opłacałoby się korzystać z komunikacji miejskiej, która jako państwowy monopolista może ciągle podnosić ceny biletów. Tak oto rząd dyma nas w dupę na każdym kroku, ograniczając konkurencję firmom państwowym. A podobno to w kapitalizmie tworzą się monopole...
Myślisz, że ceny paliwa podnoszone są po to by komunikacja miejska nie miała konkurencji? Przecież samorządy do niej dopłacają i organizują ja bo muszą a nie by na niej zarobić. Zresztą w wielu miastach jest wielu realizatorów przejazdów, tylko tego nie widać bo jest jeden organizator. Np. w Gdańsku wbrew obiegowej opinii ZKM realizuje co prawda większość połączeń ale nie wszystkie. Podatki z akcyzy idą na inwestycje np. drogowe (dobrze) i utrzymanie legionu urzędników (źle), i dlatego musimy płacić takie kosmiczne podatki.
Pierwsze co jak zobaczyłam tego a, pomyślałam o cierpieniu zwierząt transportowanych na ubój, m. in. koni... :(