"Wstrzyknij dla kleszcza", czyli trochę wspomnień z "podstawówkowych" konwersacji.
Zawszę noszę nadtlenek wodoru w kieszeni to będzie jak znalazł jak kleszcz mnie ukąsi.
Do tego zawsze mam przy sobie igłę i strzykawkę aby go użyć :D
Mimo, że u nas nie ma obowiązku to większość osób ma w samochodach apteczki. Nawet jeśli są po terminie ważności to na pewno jest tam woda utleniona. Strzykawka to już kwestia preferencji.
"Wstrzyknij dla kleszcza", czyli trochę wspomnień z "podstawówkowych" konwersacji.
Zawszę noszę nadtlenek wodoru w kieszeni to będzie jak znalazł jak kleszcz mnie ukąsi.
Do tego zawsze mam przy sobie igłę i strzykawkę aby go użyć :D
Mimo, że u nas nie ma obowiązku to większość osób ma w samochodach apteczki. Nawet jeśli są po terminie ważności to na pewno jest tam woda utleniona. Strzykawka to już kwestia preferencji.