Grand Final Stand Up Comedy Indonesia Season 2 part 4 of 9

Lista komentarzy

  1. tomas270985 napisał:

    najbardziej ciekawi mnie czy w tej bajce jest SMOK

  2. Hannya napisał:

    Kiedy udzielamy pierwszej pomocy nigdy, ale to NIGDY, nie krzyczymy "niech mi ktoś pomoże". Bo ktoś to nie ja. Zawsze pokazujemy konkretnego człowieka i wydajemy mu konkretne, krótkie polecenie: "Niech mi pan da kurtkę", "Niech pani zadzwoni po karetkę". Gdy skierujemy polecenie do konkretnej osoby - będzie jej bardzo trudno odmówić.

  3. Hushabye napisał:

    Ja pamiętam, jak w tamtym roku, w zimę jechałam gdzieś z moim tatą, i chyba cudem uniknęłam wypadku. Mój tata stał na skrzyżowaniu, na światłach. Kiedy zapaliło się zielone, ruszył przed siebie. Wiadomo, skoro zima, to jechał dość wolno. Jedzie chwilę, i zanim wjechał w ulicę, jeszcze na skrzyżowaniu, nagle koleś z tyłu koleś nas wyprzedził (!), mój tata trochę przyhamował, tamten zdążył nas wyprzedzić i odjechać. Dzięki Bogu z żadnej strony nie jechał żaden samochód, bo mogłoby dojść do wypadku. Do tej pory się dziwię, że takie palanty jeżdżą.

  4. Qrvishon napisał:

    Mnie by jakiś pajac małą ciężarówką przejechał na pasach jak z Lidla wracałem z zakupami. I nie można powiedzieć że nie widział mnie, bo wyprzedzał osobówkę i dobrze wiedział co robi. Zdążyłem odskoczyć, ale jak to byłoby dziecko, albo starsza osoba to raczej by nie dała rady. Gdybym nie miał zakupów w rękach to bym mu zdjęcie cyknął, a tak można tylko liczyć że taki skur-wiek nie zabije nikogo zanim sam się w coś wpieprzy.

  5. Slonx napisał:

    A ja będę kontrowersyjny i wyrażę swoje zdanie. Na wstępie zaznaczam jednak wyraźnie, że WINA KIEROWCY PASSATA JEST BEZSPRZECZNA. Teraz do rzeczy. Autorka nie informuje, czy było to dwupasmówka, czy może był jeden pas ruchu. To wbrew pozorom istotne. Nawet jeśli jednopasmówka, to zatrzymywanie się przed przejściem dla pieszych jest zawsze niedźwiedzią przysługą. Jak autorka wspomniała, warunki były jakie były. Pieszy przecież może poczekać, natomiast samochód nieraz potrafi na śliskiej drodze z różnych przyczyn odmówić posłuszeństwa i wtedy równie dobrze nieszczęście gotowe. Mało tego, na dwupasmówce kierowca jadący wyraźnie szybciej, a przecież wielu kierowców przekracza prędkość, nie zawsze jest w stanie wywnioskować, czy auto na sąsiednim pasie się zatrzymuje, czy po prostu zwalnia przed przejściem. Do czego jednak zmierzam: Nie ma obowiązku ustępowania pierwszeństwa pieszemu będącemu przed przejściem. Pieszy ma pierwszeństwo tylko wtedy, kiedy już jest na przejściu, natomiast zabrania się wchodzenia przed rozpędzony pojazd lub zza przeszkody, także na przejściu dla pieszych. Z tego powodu nigdy się przed przejściem nie zatrzymuję, bo lepiej, jak ta osoba poczeka choćby 5 minut, niż żebym prowokował groźną sytuację na drodze, zwłaszcza, gdy warunki są trudne. A jak ktoś wbiegnie przed samochód? Mam kamerkę i przepisy po mojej stronie. Zatrzymywanie się przed przejściem to nie uprzejmość, nie bezpieczeństwo, to sadzanie na bojowo usposobionego konia. W każdym razie w Polsce.