Danny to fajny koleś i żywy dowód na to, że człowiek może się zmienić. Facet zaczynał od kradzieży, rozbojów, napadów z bronią w ręku i narkotyków (heroinę po raz pierwszy zażył mając 12 lat), spędził większość swojej młodości w więzieniu (z czego 5 lat w sławetnym San Quentin). Dziś żyje normalnie, nie bierze narkotyków, gra w filmach i udziela się charytatywnie i społecznie.
Dziadek maczeta czyta: jak wypatroszyłem reniferka Rudolfa
Wyluzuj , ja też czytam swojemu dziecku codziennie. Chyba ktoś tu Maczety nie oglądał że nie widzi różnicy.
Danny to fajny koleś i żywy dowód na to, że człowiek może się zmienić. Facet zaczynał od kradzieży, rozbojów, napadów z bronią w ręku i narkotyków (heroinę po raz pierwszy zażył mając 12 lat), spędził większość swojej młodości w więzieniu (z czego 5 lat w sławetnym San Quentin). Dziś żyje normalnie, nie bierze narkotyków, gra w filmach i udziela się charytatywnie i społecznie.
Ciekawe co czyta książkową wersje "Happy tree friends"?