A skąd wiecie, że nie jest odwrotnie? Dajcie już spokój z takimi mądrościami, opierającymi się na jednostronnym myśleniu. Zawsze jest strona dominująca i zdominowana. A przyporządkowanie tego osobom w związku jest już kwestią, hmmm... charakterów, osobowości, a może zwykłej przewrotności losu. Kto to tam wie. Trochę przypomina mi się w tym wszystkim pewne przysłowie, a mianowicie: "Człowiek bez żadnej wątpliwości jest najbardziej interesującym głupcem, jaki istnieje"
Równie dobrze można napisać "To mężczyzna wybiera kobietę która go wybierze" Oboje muszą być sobą zainteresowani, każda strona ma swoje triki jak zainteresować sobą tą drugą osobę i żadna płeć nie ma monopolu na ostatnie słowo. Gdyby było inaczej te wszystkie y o nieszczęśliwej miłości pisała by tylko jedna płeć.
Chwila. To tak. Kiedyś w pradawnych czasach było tak, że to mężczyzna podrywał kobietę ;) Więc tu pewnie chodzi o to, że w gronie mężczyzn kobieta wybiera sobie tego, który jej się najbardziej podoba i jemu daje znaki żeby ją podrywał i potem toczy się między nimi miłosna gra. A inni nie są "wybrani". O to chodzi w tym wybieraniu. Oczywiście mówię o sytuacji gdy kobieta również jest atrakcyjna.
Jak dla mnie "miłosna gra" to mocne wypaczenie miłości jako takiej. Jakoś bardziej gustuję w spokojnych, stabilnych, zapewniających ciepło, bezpieczeństwo i zaufanie relacjach, które bardzo płynnie przechodzą w miłość. Gry i "burzliwe romanse" są mocno nie w moim typie, ja szukam współpracy i harmonii, a nie urojonej "wygranej".
Wg badań to kobiety robią pierwszy krok. Są to niewerbalne gesty zachęcające mężczyznę do podejście. Z tym, że mężczyźni potrafią dośpiewać sobie gesty bez znaczenia jako zachęcające. Kobieta będzie uśmiechać do barmana, a pół sali pomyśli, że na nich leci.
bzdura, weźmy hipotetyczny przykład - jest sobie obiektywnie mało atrakcyjna dziewczyna (może być nawet z pięknym wnętrzem, ale darujmy sobie wywody na ten temat), która upatrzy sobie jakiegoś przystojniaka i co implikacja jest taka, że będą razem? jest inaczej, to obie strony muszą się wzajemnie "wytypować" (poza oczywiście dość licznymi wyjątkami), a śmiem twierdzić, że może być wręcz odwrotnie niż autorka (?) a sugeruje - skoro to facet podrywa, znaczy, że to on upatruje sobie dziewczynę; uzupełniając - nie kupuję tłumaczeń w stylu - dziewczyna może wpłynąć na jego wybór robiąc wszystko, by być bardziej atrakcyjną w jego oczach, jeśli nie podoba mu się to nic z tego nie będzie (chyba, że jest to kolejny wyjątek - gość zwraca uwagę prawie wyłącznie na charakter)
Nie rozumiem jak tego można nie rozumieć... Kobieta wybiera sobie mężczyznę, który ma ją podrywać (oczywiście gdy jest atrakcyjna), a inni nie mają szans, bo nie są w jej typie.
Wybrać to muszą się oboje. Jeśli nie, to strona, której bardziej zależy wychodzi z inicjatywą. Ten cytat to mądrość ludowa o psie i suce ubrana w ładniejsze słowa. Mężczyzna to nie bezmyślne zwierzątko. Leci bo baba skinie palcem. Wolne żarty, nie chcę nie poleci.
Super, bardzo, bardzo prawdziwe! :)
Dalej sobie tak myślcie i dajcie się zaliczać facetom któych wybieracie;)
@NinjaAssasin - dalej tak sobie myśl i dawaj się zaliczać kobietom, które cię wybrały. ; ] W seksie uczestniczą dwie osoby.
Powiedz to zgwałconym kobietom.
A skąd wiecie, że nie jest odwrotnie? Dajcie już spokój z takimi mądrościami, opierającymi się na jednostronnym myśleniu. Zawsze jest strona dominująca i zdominowana. A przyporządkowanie tego osobom w związku jest już kwestią, hmmm... charakterów, osobowości, a może zwykłej przewrotności losu. Kto to tam wie. Trochę przypomina mi się w tym wszystkim pewne przysłowie, a mianowicie: "Człowiek bez żadnej wątpliwości jest najbardziej interesującym głupcem, jaki istnieje"
Stara prawda i tyle :)
no chyba ze jest szpetna albo wku*wiajaca to wybierze sobie mezczyzne ktory jej nie wybierze... A pozatym jak ktos tu juz napisal, co z zgwalconymi?
Równie dobrze można napisać "To mężczyzna wybiera kobietę która go wybierze" Oboje muszą być sobą zainteresowani, każda strona ma swoje triki jak zainteresować sobą tą drugą osobę i żadna płeć nie ma monopolu na ostatnie słowo. Gdyby było inaczej te wszystkie y o nieszczęśliwej miłości pisała by tylko jedna płeć.
Chwila. To tak. Kiedyś w pradawnych czasach było tak, że to mężczyzna podrywał kobietę ;) Więc tu pewnie chodzi o to, że w gronie mężczyzn kobieta wybiera sobie tego, który jej się najbardziej podoba i jemu daje znaki żeby ją podrywał i potem toczy się między nimi miłosna gra. A inni nie są "wybrani". O to chodzi w tym wybieraniu. Oczywiście mówię o sytuacji gdy kobieta również jest atrakcyjna.
Jak dla mnie "miłosna gra" to mocne wypaczenie miłości jako takiej. Jakoś bardziej gustuję w spokojnych, stabilnych, zapewniających ciepło, bezpieczeństwo i zaufanie relacjach, które bardzo płynnie przechodzą w miłość. Gry i "burzliwe romanse" są mocno nie w moim typie, ja szukam współpracy i harmonii, a nie urojonej "wygranej".
Wg badań to kobiety robią pierwszy krok. Są to niewerbalne gesty zachęcające mężczyznę do podejście. Z tym, że mężczyźni potrafią dośpiewać sobie gesty bez znaczenia jako zachęcające. Kobieta będzie uśmiechać do barmana, a pół sali pomyśli, że na nich leci.
Pisząc miłosna gra miałam na myśli podryw, bo tak się to zaczyna ;) A potem jest ciepło, bezpieczeństwo :)
bzdura, weźmy hipotetyczny przykład - jest sobie obiektywnie mało atrakcyjna dziewczyna (może być nawet z pięknym wnętrzem, ale darujmy sobie wywody na ten temat), która upatrzy sobie jakiegoś przystojniaka i co implikacja jest taka, że będą razem? jest inaczej, to obie strony muszą się wzajemnie "wytypować" (poza oczywiście dość licznymi wyjątkami), a śmiem twierdzić, że może być wręcz odwrotnie niż autorka (?) a sugeruje - skoro to facet podrywa, znaczy, że to on upatruje sobie dziewczynę; uzupełniając - nie kupuję tłumaczeń w stylu - dziewczyna może wpłynąć na jego wybór robiąc wszystko, by być bardziej atrakcyjną w jego oczach, jeśli nie podoba mu się to nic z tego nie będzie (chyba, że jest to kolejny wyjątek - gość zwraca uwagę prawie wyłącznie na charakter)
Nie rozumiem jak tego można nie rozumieć... Kobieta wybiera sobie mężczyznę, który ma ją podrywać (oczywiście gdy jest atrakcyjna), a inni nie mają szans, bo nie są w jej typie.
Dajcie mi namiary na tą kobietę, a przestanę pić i rzucę palenie... tu myślenie nie wchodzi w gre...
Wybrać to muszą się oboje. Jeśli nie, to strona, której bardziej zależy wychodzi z inicjatywą. Ten cytat to mądrość ludowa o psie i suce ubrana w ładniejsze słowa. Mężczyzna to nie bezmyślne zwierzątko. Leci bo baba skinie palcem. Wolne żarty, nie chcę nie poleci.
Jeden z moich ulubionych cytatów;)!