ktoś, kto uznaje już wszystkie historyjki z głównej za wyssane z palca? polskim śmieciom nie wytłumaczysz, i tak będą chuliganami jeśli tego chcą. oby tylko ta historia nikomu nie przydarzyła się naprawdę
Dlatego nie jeżdżę motocyklem...mięczak ze mnie, mówię że nie jest bezpieczny, no ale jak widać w
niektórych przypadkach mam rację...a co do a to zgodnie z planem ywuje (+)
//literówka
Między innymi przez tą głupotę moje marzenie zostania sportowcem po prostu legło praktycznie w gruzach. Tylko że ja żyje, po paru operacjach... stop głupocie !
Motocykl to wolność, nikt tego nie zrozumie kto nie jeździł... tak jak z nurkowaniem, z czasem bez powietrza spod wody nie da się żyć... są wśród nas tacy na których określenie że "przesadzają" to mało powiedziane i to oni zaniżają nam statystyki ale druga część tych statystyk jest zaniżana przez wszystkich nie myślących dookoła... ponad 50% z nas ginie nie z swojego błędu...
[*]
Na drodze nie jestem świętą krową , "fspaniali" posiadacze kategorii B traktują mnie raczej jak bydle na rzeź . Zajeżdżanie drogi , ścinanie zakrętów , otwieranie drzwi kiedy próbuje zmniejszyć korek o jeden pojazd , to wszystko mogło kosztować mnie życie . Na szczęście to nie dotyczy wszystkich kierowców . LwG - nie daj się wykończyć sk**wysynom .
Rozumiem że wiele ludzi robi motocyklistą złą opinię, szczególnie ci na szlifierkach, którzy
zajeżdżają drogę, podjeżdżają do samochodu i robią 7475754milionów obrotów i od wibracji wybucha ci
głowa...to że sobie jakiś koleś zrobi sobie wheele czy coś to nic, podarunkiem że nie zagraża innym
uczestnikom ruchu...pod tym względem najlepsi są chyba "harlejowcy" ;)
zmyślona czy nie przez syf na asfalcie rozwaliłem już dwa motocykle więc nie mów, że jak jest brudno to opona ma się trzymać powierzchni i nie zawsze chodzi o prędkość atak poza tym no risk no fun:D
wielki +. wkurzają mnie tacy ludzie... myślą, że są zabawni jak rozbiją sobie butelkę... no i przecież tak daleko jest do kosza, że ciężko ruszyć tyłek i wyrzucić... ale dlaczego przed swoim domem tak nie śmiecą, w swoim ogródku?
Wytłumaczcie mi proszę jak stos butelek na drodze jest w stanie zabić motocyklistę.
Czy ostrożna jazda i uważne przyglądanie się drodze i środowisku nie jest w stanie ustrzec motocyklistów przed wypadkiem?
Otóż może. Raz jechałem na wiadukcie i w ostatnim momencie zauważyłem szkło. Od razu przeciwskręt i w
lewo. Gdyby coś mnie w tym czasie mijało to nie byłoby miło (nie jechałem zbyt szybko - około 60km/h)
a jak jedziesz autem, to z jakiej odległości widzisz rozbite szkło na drodze ( szkło, a nie butelki ) , zazwyczaj jest już za póżno, a jak nawet motocyklista by próbował ominąć to może się jeszcze gorzej skończyć ( brak przyczepności nie zależy od prędkości )
masz rację ale jak chcesz to ugadamy się ja Ci dam Simsona SR 50 rozbiję na zakręcie butelkę a Ty składając się w łuk (dla nie wiedzących na motorze nie kręci się kierownicą tylko nachyla w jedną lub drugą stronę tzw składanie) wjedziesz na nią z prędkością 40 km/h może wyratujesz się nogą bo to tylko 80 kilo taki simek ale teraz wyobraź sobie kolesia np na Hondzie Goldwing która waży 500 kg i wjeżdża na szkło na zakręcie, pęka przednia opona motocykl leci w piz-du albo przygniata motocyklistę albo motocyklista leci pod koła pojazdu z przeciwka ewentylanie skończy się na zwykłym szlifie
53/53 mocne życzę głównej! Prawdziwy ywator +!
Na razie 123/125. Kto minusuje takie y? Zadrość? Głupota? A może już skrajny debilizm?
ktoś, kto uznaje już wszystkie historyjki z głównej za wyssane z palca? polskim śmieciom nie wytłumaczysz, i tak będą chuliganami jeśli tego chcą. oby tylko ta historia nikomu nie przydarzyła się naprawdę
ooo widze ze eMCe przestal dodawac komentarze typu: "kolejny gniot, idiotyczny , bylo, dno, admin ogarnij itp." :D
66/66 Główna będzie :)
Dlatego nie jeżdżę motocyklem...mięczak ze mnie, mówię że nie jest bezpieczny, no ale jak widać w niektórych przypadkach mam rację...a co do a to zgodnie z planem ywuje (+) //literówka
Między innymi przez tą głupotę moje marzenie zostania sportowcem po prostu legło praktycznie w gruzach. Tylko że ja żyje, po paru operacjach... stop głupocie !
Motocykl to wolność, nikt tego nie zrozumie kto nie jeździł... tak jak z nurkowaniem, z czasem bez powietrza spod wody nie da się żyć... są wśród nas tacy na których określenie że "przesadzają" to mało powiedziane i to oni zaniżają nam statystyki ale druga część tych statystyk jest zaniżana przez wszystkich nie myślących dookoła... ponad 50% z nas ginie nie z swojego błędu... [*]
100% prawdy.
Motocyklisto nie jesteś na drodze świętą krową! Włącz myślenie...
Na drodze nie jestem świętą krową , "fspaniali" posiadacze kategorii B traktują mnie raczej jak bydle na rzeź . Zajeżdżanie drogi , ścinanie zakrętów , otwieranie drzwi kiedy próbuje zmniejszyć korek o jeden pojazd , to wszystko mogło kosztować mnie życie . Na szczęście to nie dotyczy wszystkich kierowców . LwG - nie daj się wykończyć sk**wysynom .
Rozumiem że wiele ludzi robi motocyklistą złą opinię, szczególnie ci na szlifierkach, którzy zajeżdżają drogę, podjeżdżają do samochodu i robią 7475754milionów obrotów i od wibracji wybucha ci głowa...to że sobie jakiś koleś zrobi sobie wheele czy coś to nic, podarunkiem że nie zagraża innym uczestnikom ruchu...pod tym względem najlepsi są chyba "harlejowcy" ;)
Kolejna zmyślona historyjka..
zmyślona czy nie przez syf na asfalcie rozwaliłem już dwa motocykle więc nie mów, że jak jest brudno to opona ma się trzymać powierzchni i nie zawsze chodzi o prędkość atak poza tym no risk no fun:D
wielki +. wkurzają mnie tacy ludzie... myślą, że są zabawni jak rozbiją sobie butelkę... no i przecież tak daleko jest do kosza, że ciężko ruszyć tyłek i wyrzucić... ale dlaczego przed swoim domem tak nie śmiecą, w swoim ogródku?
Wytłumaczcie mi proszę jak stos butelek na drodze jest w stanie zabić motocyklistę. Czy ostrożna jazda i uważne przyglądanie się drodze i środowisku nie jest w stanie ustrzec motocyklistów przed wypadkiem?
Otóż może. Raz jechałem na wiadukcie i w ostatnim momencie zauważyłem szkło. Od razu przeciwskręt i w lewo. Gdyby coś mnie w tym czasie mijało to nie byłoby miło (nie jechałem zbyt szybko - około 60km/h)
a jak jedziesz autem, to z jakiej odległości widzisz rozbite szkło na drodze ( szkło, a nie butelki ) , zazwyczaj jest już za póżno, a jak nawet motocyklista by próbował ominąć to może się jeszcze gorzej skończyć ( brak przyczepności nie zależy od prędkości )
masz rację ale jak chcesz to ugadamy się ja Ci dam Simsona SR 50 rozbiję na zakręcie butelkę a Ty składając się w łuk (dla nie wiedzących na motorze nie kręci się kierownicą tylko nachyla w jedną lub drugą stronę tzw składanie) wjedziesz na nią z prędkością 40 km/h może wyratujesz się nogą bo to tylko 80 kilo taki simek ale teraz wyobraź sobie kolesia np na Hondzie Goldwing która waży 500 kg i wjeżdża na szkło na zakręcie, pęka przednia opona motocykl leci w piz-du albo przygniata motocyklistę albo motocyklista leci pod koła pojazdu z przeciwka ewentylanie skończy się na zwykłym szlifie
To jest właśnie godny głównej! Mam dość tego wyżalania się nastolatków o miłości... Dzięki stary!