Jak będę chciał zobaczyć ładne buzie, to wejde na inną stronę. A żadnej innej zalety tego a nie widzę, tematyka wałkowana miliard razy, więc minus za kolejnego dodanego na siłę emowca (-)
@slaveck: tak. Nowa idiotyczna wiara powstała w XX wieku, która zakłada, że "trawa jest zielona, bo myślimy że jest zielona". Każdy instynktownie zna swoją pozycję w społeczeństwie, i jak ktoś jest samcem omega, to wiadomo że nie zdobędzie samicy alfa. Najpierw musimy nabrać pewności siebie, siły itd itd itd, a nie wystarczy pomyśleć że się ma szanse i już się ma szanse.
Masz rację mniejsza konkurencja oznacza większe zasoby i tyczy się to nie tylko "zagadywania", ale też na przykład pracy oraz miliona innych rzeczy w życiu. Ludzie w końcu zrozumcie, że jak ktoś nic nie robi to w gruncie rzeczy nie chce zmian. Mam kumpla, który narzeka na brak pieniędzy a przepracować porządnie miesiąca nie umie (pracuje 10 dni na miesiąc po 70 zł dniówki). Niby chce kasę, ale nie na tyle, żeby się zabrać do roboty. Niby nic trudnego, ale jest to trudniejsze niż usiąść i płakać.
Co nie zmienia faktu, że nie mam szans.
Jak będę chciał zobaczyć ładne buzie, to wejde na inną stronę. A żadnej innej zalety tego a nie widzę, tematyka wałkowana miliard razy, więc minus za kolejnego dodanego na siłę emowca (-)
@slaveck: tak. Nowa idiotyczna wiara powstała w XX wieku, która zakłada, że "trawa jest zielona, bo myślimy że jest zielona". Każdy instynktownie zna swoją pozycję w społeczeństwie, i jak ktoś jest samcem omega, to wiadomo że nie zdobędzie samicy alfa. Najpierw musimy nabrać pewności siebie, siły itd itd itd, a nie wystarczy pomyśleć że się ma szanse i już się ma szanse.
Czyli nie wierzę w siebie, a czasami naprawdę warto uwierzyć!!! mi sie opłaciło....
Właśnie nie wiem czy mam u niej jakiekolwiek szanse... Ale chyba będę zmuszony to sprawdzić.
Uwierz, że warto, potem może być już za późno.
też chyba musze xD
Spoko jak się boisz to ja to zrobie, tylko żebyś potem nie marudził że nie miałeś swojej szansy :D
Masz rację mniejsza konkurencja oznacza większe zasoby i tyczy się to nie tylko "zagadywania", ale też na przykład pracy oraz miliona innych rzeczy w życiu. Ludzie w końcu zrozumcie, że jak ktoś nic nie robi to w gruncie rzeczy nie chce zmian. Mam kumpla, który narzeka na brak pieniędzy a przepracować porządnie miesiąca nie umie (pracuje 10 dni na miesiąc po 70 zł dniówki). Niby chce kasę, ale nie na tyle, żeby się zabrać do roboty. Niby nic trudnego, ale jest to trudniejsze niż usiąść i płakać.