U mnie Mokolaj" potrafil otwierac drzwi swoim kluczem i dostac sie do srodka. Wtedy uwierzylem w ukryte moce i metafizyczna stukture wszechswiata przez kilka lat z rzedu.
w tym roku rola Mikołaja przypadła mnie. Pięcioletni bratanek prawie mnie rozpoznał przez jeansy które miałam pod swoim czerwonym przebraniem. Ale nadal wierzy że to święty :D ps. 'byłam u koleżanki złożyć życzenia' :D
dziecięca nieświadomość jest cudowna.
J*biesz serem.
U mnie Mokolaj" potrafil otwierac drzwi swoim kluczem i dostac sie do srodka. Wtedy uwierzylem w ukryte moce i metafizyczna stukture wszechswiata przez kilka lat z rzedu.
Do mnie przychodził sąsiad... już nie żyje... Fajne czasy, żył sobie człowiek z dnia na dzień, wszystko miał gdzieś, niczym się nie przejmował... :)
twoja stara
dokładnie, przypaliłby sobie brodę!
w tym roku rola Mikołaja przypadła mnie. Pięcioletni bratanek prawie mnie rozpoznał przez jeansy które miałam pod swoim czerwonym przebraniem. Ale nadal wierzy że to święty :D ps. 'byłam u koleżanki złożyć życzenia' :D
hehee robic z dzieci debili ;D
do mnie zawsze przychodził taki jeden znajomy rodziców, więc z bratem nic nie podejrzewaliśmy
Mi matka zawsze kit wciskała, że tata poszedł się wysrać.
moja siostra w tym roku się zjarzyła że to nie był mikołaj...