A zakaz, jeżeli rzeczywiście jest, to pewnie postawiony tam tylko po to, żeby straż mogła zakładać blokady i wypisywać mandaty. Według mnie nie powinno być czegoś takiego, jak zakaz zatrzymywania, który można ustawić gdzie popadnie - co najwyżej przepis zakazujący zatrzymywania się w taki sposób, by blokować przejazd czy drogę ewakuacyjną. Z tego co widzę na obrazku, to samochody nie blokują drogi ani wyjazdu, więc jeśli zakaz tam rzeczywiście stoi, to po cholerę?
napisał:
Widziałem tą akcję jak wracałem do domu koło godziny 22. Nie przypominam sobie, żeby tam stał zakaz... Pewnie dali postawili go po kryjomu wieczorem jak te auta tam sobie (jeszcze) legalnie stały i właściciele nie mieli szans na przestawienie. Ważne, że hajs z mandatów się zgadza.
Może mi to ktoś wytłumaczyć? Nie dyskutuje ze słusznością mandatów. Jest zakaz, stanąłem to ryzyk fizyk. Ale blokady na koła? Mamy nieprawidłowo zaparkowany pojazd, który zostaje unieruchomiony na tym zakazie i będzie tam stał wuj wie ile, bo może kierowca akurat nie będzie miał kasy na mandat? Gdzie tu sens, gdzie logika?
Co znaczy "akurat nie będzie miał kasy na mandat"? Przecież mandatu nie płacisz strażnikowi do ręki. Podejrzewam, że blokada jest po to, żebyś ten mandat odebrał i pokwitował własnoręcznym podpisem podczas zdejmowania blokady. W przeciwnym wypadku musiałbyś się zgłaszać do straży miejskiej "złożyć wyjaśnienia" (w praktyce odebrać mandat). Gdyby nie to to większość pewnie by taki kwitek zza wycieraczki wywaliła do kosza.
ehh... Tak. Wiem, że mandatów nie opłaca się do ręki strażnika tylko w kasie/na konto. Poprostu autentycznie nie wiem jak to funkcjonuje. Czy ta blokada jest do czasu odebrania mandatu z najbliższego posterunku/komendy (cholera wie jak to się u nich nazywa) straży miejskiej, czy do momentu uiszczenia opłaty? Bo jeśli samochód ma tam stać do momentu uregulowania mandatu to z logicznego punktu widzenia jest to strzał w stopę.
W przypadku założonej blokady wszelkie informacje (w kilku językach) masz napisane na kartce przyklejonej do szyby. Dzwonisz, przyjeżdzają, wystawiają mandat, podpisujesz, zdejmują blokadę, w ciągu 7 dni płacisz. Tak mniej więcej to wygląda. Nigdy żadnego mandatu nie dostałem ale wiem jak to wygląda bo na Wrocławskim rynku obserwuję takie sytuacje codziennie.
znaku nie widać, ale chyba gdyby stali w miejscu dozwolonym to by takiej niespodzianki nie mieli.
Choć chyba lepsza by była naklejka na szybę. Tzw. karny ku... jakby musieli rwać po kawałeczku a klej by zostawał na stałe i do tego mogłoby dojść do wymiany szyby, to by się oduczyli parkować pod zakazem, przed przejściem dla pieszych, na skrzyżowaniach.
A gdzie Ty masz tam zakaz? Widok street view Googla http:// goo . gl / maps / F2ZYT (usuń spacje w linku). To, że we Wrocławiu za brak biletu parkingowego w strefie płatnego parkowania straż miejska zakłada blokady jest codziennością.
@onekamel
1. to nie to miejsce (nawet jeśli to czasowo odległe)
2. we Wro za brak biletu w spp zawiadomienie wystawia ZDiUM a nie SM. SM założy Ci blokadę jak staniesz w miejscu niedozwolonym.
Debilni to są ludzie, którzy są z Wro i jeżdżą po Wro w pojedynkę zamiast korzystać z komunikacji miejskiej.
Wtedy byłoby gdzie parkować tym co naprawdę potrzebują, nie mówiąc już o zmniejszeniu natężenia ruchu.
Nie. Co Ty myślisz, że oni nie zapisują komu blokadę założyli? Znajda Cię (cepik) i jeszcze dostaniesz 1000 PLN za zniszczenie mienia. A jak nie zapłacisz dobrowolnie to i tak Urząd skarbowy Ci z pensji ściągnie.
Ulica Dyrekcyjna?
Ul. Pomorska, między mostami Pomorskimi
nie dla kierowców a dla biednych studentów :{ co parkują gdzie popadnie bo do uczelni blisko
Biedny student nie ma auta :P
Nie znam okoliczności. Ale jeśli stoją na zakazie, to chyba stoją tam w sposób świadomy.
Nie wiem, czy tam jest teraz zakaz, ale jeszcze w październiku były tam oznakowane miejsca parkingowe.
A zakaz, jeżeli rzeczywiście jest, to pewnie postawiony tam tylko po to, żeby straż mogła zakładać blokady i wypisywać mandaty. Według mnie nie powinno być czegoś takiego, jak zakaz zatrzymywania, który można ustawić gdzie popadnie - co najwyżej przepis zakazujący zatrzymywania się w taki sposób, by blokować przejazd czy drogę ewakuacyjną. Z tego co widzę na obrazku, to samochody nie blokują drogi ani wyjazdu, więc jeśli zakaz tam rzeczywiście stoi, to po cholerę?
Widziałem tą akcję jak wracałem do domu koło godziny 22. Nie przypominam sobie, żeby tam stał zakaz... Pewnie dali postawili go po kryjomu wieczorem jak te auta tam sobie (jeszcze) legalnie stały i właściciele nie mieli szans na przestawienie. Ważne, że hajs z mandatów się zgadza.
Tak ciężko wam sprawdzić? Proszę: http:// goo . gl / maps / F2ZYT (trzeba usunac spacje w linku)
Może mi to ktoś wytłumaczyć? Nie dyskutuje ze słusznością mandatów. Jest zakaz, stanąłem to ryzyk fizyk. Ale blokady na koła? Mamy nieprawidłowo zaparkowany pojazd, który zostaje unieruchomiony na tym zakazie i będzie tam stał wuj wie ile, bo może kierowca akurat nie będzie miał kasy na mandat? Gdzie tu sens, gdzie logika?
Co znaczy "akurat nie będzie miał kasy na mandat"? Przecież mandatu nie płacisz strażnikowi do ręki. Podejrzewam, że blokada jest po to, żebyś ten mandat odebrał i pokwitował własnoręcznym podpisem podczas zdejmowania blokady. W przeciwnym wypadku musiałbyś się zgłaszać do straży miejskiej "złożyć wyjaśnienia" (w praktyce odebrać mandat). Gdyby nie to to większość pewnie by taki kwitek zza wycieraczki wywaliła do kosza.
ehh... Tak. Wiem, że mandatów nie opłaca się do ręki strażnika tylko w kasie/na konto. Poprostu autentycznie nie wiem jak to funkcjonuje. Czy ta blokada jest do czasu odebrania mandatu z najbliższego posterunku/komendy (cholera wie jak to się u nich nazywa) straży miejskiej, czy do momentu uiszczenia opłaty? Bo jeśli samochód ma tam stać do momentu uregulowania mandatu to z logicznego punktu widzenia jest to strzał w stopę.
W przypadku założonej blokady wszelkie informacje (w kilku językach) masz napisane na kartce przyklejonej do szyby. Dzwonisz, przyjeżdzają, wystawiają mandat, podpisujesz, zdejmują blokadę, w ciągu 7 dni płacisz. Tak mniej więcej to wygląda. Nigdy żadnego mandatu nie dostałem ale wiem jak to wygląda bo na Wrocławskim rynku obserwuję takie sytuacje codziennie.
znaku nie widać, ale chyba gdyby stali w miejscu dozwolonym to by takiej niespodzianki nie mieli. Choć chyba lepsza by była naklejka na szybę. Tzw. karny ku... jakby musieli rwać po kawałeczku a klej by zostawał na stałe i do tego mogłoby dojść do wymiany szyby, to by się oduczyli parkować pod zakazem, przed przejściem dla pieszych, na skrzyżowaniach.
A gdzie Ty masz tam zakaz? Widok street view Googla http:// goo . gl / maps / F2ZYT (usuń spacje w linku). To, że we Wrocławiu za brak biletu parkingowego w strefie płatnego parkowania straż miejska zakłada blokady jest codziennością.
@onekamel 1. to nie to miejsce (nawet jeśli to czasowo odległe) 2. we Wro za brak biletu w spp zawiadomienie wystawia ZDiUM a nie SM. SM założy Ci blokadę jak staniesz w miejscu niedozwolonym.
miasto debili co sie dziwic
Debilni to są ludzie, którzy są z Wro i jeżdżą po Wro w pojedynkę zamiast korzystać z komunikacji miejskiej. Wtedy byłoby gdzie parkować tym co naprawdę potrzebują, nie mówiąc już o zmniejszeniu natężenia ruchu.
Kątówkę akumulatorową trzeba na takie sytuacje wozić ze sobą, ewentualnie zasilaną z gniazda zapalniczki.
Nie. Co Ty myślisz, że oni nie zapisują komu blokadę założyli? Znajda Cię (cepik) i jeszcze dostaniesz 1000 PLN za zniszczenie mienia. A jak nie zapłacisz dobrowolnie to i tak Urząd skarbowy Ci z pensji ściągnie.