I tylko w filmach znajdują trafną diagnoze u nas lekarz patrzy na pacjenta i mówi "młody pan jesteś i zdrowy a że coś tam boli czy strzyka to już normalne" ,"pan jest hipochondrykiem".
Najlepsze co usłyszałem od pani lekarz ordynator po operacji na prośbę o ketoprofen dożylnie to "czy pan jest narkomanem".
----"Jak tam zdrowie? Z karty wynika, że jesteś pan zdrowy"----"Strasznie mnie boli noga po operacji oraz stawy, czy to są jakieś skutki uboczne tejże operacji?"----"Oczywiście to jest normalne, do wieczora panu przejdzie i zostanie pan wypisany. Witaminki pomogą w kuracji...
U prywatnych faktycznie rozmowa tak wygląda, że lekarz się Tobą interesuje i odpowiada na wszystkie pytania (zapewne nie we wszystkich, ale w większości, sama z tego co pamiętam, w prywatnych przychodniach zawsze mogłam liczyc na odpowiedz na wszystkie pytania, szkoda ze nie stac mnie na to by zawsze moc isc do prywatnych lekarzy, bo na NFZ to sami wiecie jak jest.
Nie zawsze... Chodziłam do Pani endokrynolog, nie wymieniając z nazwiska. Na początku bywałam u niej z ojcem. Wtedy owszem, pytała, tłumaczyła, słuchała, cudowała, no po prostu cud malina. W pewnym momencie, gdy była już diagnoza, leki itp, a chodziłam do niej tylko kontrolnie, ojciec przestał tłuc się tam ze mną, ile można, kurna, przecie duża dziewczyna jestem. I w tym momencie Pani doktor straciła wszelkie zainteresowanie moją sprawą. Wyniki laboratoryjne niemal na chama wkładałam jej w ręce, gdy którymś razem stwierdziłam, że od dłuższego czasu czuję się bardzo źle, niemal tak źle jak przed leczeniem, ona pożegnała się grzecznie mówiąc, ze mam się przespać, to poczuję się lepiej. Gdy zaczynałam się u niej leczyć spotykałam same pozytywne recenzje... Niestety, nie wpadłam na zależność, że pochodziły od kobiet ~40++...
I tylko w filmach bierze w niej udział 5 lekarzy.
I tylko w filmach znajdują trafną diagnoze u nas lekarz patrzy na pacjenta i mówi "młody pan jesteś i zdrowy a że coś tam boli czy strzyka to już normalne" ,"pan jest hipochondrykiem". Najlepsze co usłyszałem od pani lekarz ordynator po operacji na prośbę o ketoprofen dożylnie to "czy pan jest narkomanem".
----"Jak tam zdrowie? Z karty wynika, że jesteś pan zdrowy"----"Strasznie mnie boli noga po operacji oraz stawy, czy to są jakieś skutki uboczne tejże operacji?"----"Oczywiście to jest normalne, do wieczora panu przejdzie i zostanie pan wypisany. Witaminki pomogą w kuracji...
God bless Switzerland!
U prywatnych faktycznie rozmowa tak wygląda, że lekarz się Tobą interesuje i odpowiada na wszystkie pytania (zapewne nie we wszystkich, ale w większości, sama z tego co pamiętam, w prywatnych przychodniach zawsze mogłam liczyc na odpowiedz na wszystkie pytania, szkoda ze nie stac mnie na to by zawsze moc isc do prywatnych lekarzy, bo na NFZ to sami wiecie jak jest.
Nie zawsze... Chodziłam do Pani endokrynolog, nie wymieniając z nazwiska. Na początku bywałam u niej z ojcem. Wtedy owszem, pytała, tłumaczyła, słuchała, cudowała, no po prostu cud malina. W pewnym momencie, gdy była już diagnoza, leki itp, a chodziłam do niej tylko kontrolnie, ojciec przestał tłuc się tam ze mną, ile można, kurna, przecie duża dziewczyna jestem. I w tym momencie Pani doktor straciła wszelkie zainteresowanie moją sprawą. Wyniki laboratoryjne niemal na chama wkładałam jej w ręce, gdy którymś razem stwierdziłam, że od dłuższego czasu czuję się bardzo źle, niemal tak źle jak przed leczeniem, ona pożegnała się grzecznie mówiąc, ze mam się przespać, to poczuję się lepiej. Gdy zaczynałam się u niej leczyć spotykałam same pozytywne recenzje... Niestety, nie wpadłam na zależność, że pochodziły od kobiet ~40++...
napisałam 'zapewne nie we wszystkich' wiec nie musisz mi udowadniać tego:)
Dr House i masz plus.