Oj człowieku - "Nic w życiu nie osiągniesz", powiedział nieudacznik, bo skoro jemu się nie powiodło to już nikomu nie ma prawa - a prawda jest prosta - widocznie byłeś za słaby, żeby osiągnąć w życiu to czego chcesz.
Ja niestety nie osiągnę nic wielkiego bo do tego trzeba jeszcze coś robić w wolnym czasie od pracy i w
dodatku spać 4-5 godzin na dobę. Dla mnie to niemożliwe, gdyż 8 godzin ledwie mi starcza na bieżącą
pracę, a i tak w weekendy sypiam po 10 i to tylko wyrównuje tygodniowe zapotrzebowanie.
Bo nasz naród za bardzo ukochał status quo. Nikt nie próbuje niczego zmienić, nikt nie próbuje niczego osiągnąć bo boi się że mu tylko wyjdzie na gorsze. Każdy kto ma g*wnianą pracę boi się szukać lepszej bo jeszcze nic nie znajdzie. Każdy kto jest niezadowolony tylko mówi sobie że mogło być gorzej zamiast może być lepiej. I jak tacy ludzie mają coś osiągnąć? Tu nawet nie potrafią raz w życiu zagłosować na jakąkolwiek partię spoza sejmu bo się boją że wszystko się rozwali, wolą głosować na ludzi którzy nic nie zmieniają poza podatkami. Polacy to niewolnicy własnej fobii przed zmianami.
wlasnie przez takie podejscie nic nie zmienisz u siebie - "niestety nie osiągnę nic..gdyż 8 godzin ledwie mi starcza na
bieżącą pracę, a i tak w weekendy sypiam po 10 i to tylko wyrównuje tygodniowe zapotrzebowanie..". Nie odpowiada mi praca, bo za duzo pracuje, wiec bede tam dalej pracowal i nie pomysle o zmianie zycia. "Nic w życiu nie osiągniesz" - to tsk jak napisal stopie. sa to slowa tych cynikow, ktorzy tylko stopuja cie. to tak jak z matematyka. rozwiazujesz trudne zadanie gdy nie wiesz, ze jest trudne.
No właśnie. Wytrwałe dążenie do celu i wiara w siebie to po pierwsze. Po drugie, jeżeli mocno wierzysz,
to ci się uda, choćby nie wiem co, niewiadomo kiedy, ale się uda... Nie lubię takich ów, ktoś kto
bierze wszystko do siebie może to uznać za prawdę i poddać się w czymś, co do tej pory robił, bo ktoś napisał że nic mu nie wyjdzie. Niestety,
ale nie podoba mi się.
@vvrytmiereggae możesz mi nie wierzyć, ale miałem potężne pokłady wiary od urodzenia, niestety po wielu latach ludzie z mojego otoczenia a w szczególności ... rodzina "przekonali" mnie, że nie dam rady. Być może to bym jakoś zwalczył ale niestety jedna tragedia i popadłem w nijakość, która trwa do dziś.
@rbk17, jeśli chcesz od życia czegos więcej, jeśli ciągle masz marzenia, nawet jeśli nie masz siły je realizować, ale czujesz takie kłujące uczucie nieusatysfakcjonowania życiem - jesteś tylko w połowie do tragedii. To nie jest jeszcze najgorsze miejsce, kiedy życie ciągle nie zmienia się na lepsze, ale mimo wszystko masz jakąś absurdalną nadzieję, że kiedyś coś się zmieni i ci się uda (chociaż nie masz pojęcia jak miałoby to nastąpić). Tragedia jest wtedy, kiedy przestaje kłuć, kiedy cię realnie nie obchodzi, czy twoje życie będzie kiedyś bogatsze czy nie.
CHłopaki...powiedzcie, że to był sarkazm... ;) Moje marzenia, raczej na zawsze zostaną marzeniami, jestem tego pewien ;) Jednak te realne staram się spełniać i kilka miesięcy temu, jedno z nich spełniłem.
Powiedz to dzieciom w Afryce. "Dla chcącego nic trudnego" obowiązuje pod warunkiem, że na przeszkodzie stoją tylko ograniczenia narzucone przez siebie.
@prymitywizm- wk***wia mnie ciągłe robienie z dzieci afryki świętego obrazka. wiesz dlaczego są biedne, głodne i obdarte? bo ich stary zamiast wziąć się do pracy, to woli narobić kilka, kilkanaście dzieci i biadolić że bieda. albo latać z kałachem i mordować wrogie plemię (tak drodzy czytelnicy, po dziś dzień w afryce istnieje podział ludności na plemiona, nie wygląda to jak 200-300 lat temu, ale dalej istnieje tam taki system). za ich biedę podziękuj również dawnym państwom kolonialnym (Francja, Holanda, Belgia itp) które po dekolonizacji doprowadziły do takie stanu jaki jest w afryce (sztuczne granice, które spowodowały że migracja za wodą czy pożywieniem ustała, wrogie sobie plemiona zamknięto w granicach jednego państwa itp itd.). podziękuj również złodziejskim instytucjom (ONZ, Czerwony Krzyż, Caritas, itp), które przekazują na pomoc biednym tylko 30% tego co uzbierają, bo po co komuś tam w afryce pomóc. podsumowując- gdyby czarni nie dali sobie w kasze dmuchać, to żyli by sobie spokojnie, jak setki lat temu i byłoby im dobrze. bo chyba jeśli mieszkali od tysięcy lat na tym kontynencie i dawali sobie radę bez pomocy z zewnątrz, to musi coś znaczyć, hm?a nie jak teraz- narób dzieci i czekaj aż przyleci helikopter i zrzuci skrzynię z żarciem...
@Daranis, daruj sobie te populizmy. Życie składa się z mniejszych lub większych przypadków i stosunkowo niewiele rzeczy od początku do końca zależy od naszej woli. Przykładowo, zabraknie komuś jednego punktu, żeby dostać się na wymarzone studia. I to wydarzenie może diametralnie zmienić jego życie.
@Bezimienny - gówno prawda, bo to że zabraknie komuś jednego punktu to już tylko wina osoby, której tego
punktu zabrakło, a nie "ponurych zbiegów okoliczności". To nie zbiegi okoliczności mają wpływ na to ile on punktów zdobędzie, tylko on sam.
hehe nie w polsce :P
Oj człowieku - "Nic w życiu nie osiągniesz", powiedział nieudacznik, bo skoro jemu się nie powiodło to już nikomu nie ma prawa - a prawda jest prosta - widocznie byłeś za słaby, żeby osiągnąć w życiu to czego chcesz.
A ja nadal sadze, ze osiagne to czego chce.
Ja niestety nie osiągnę nic wielkiego bo do tego trzeba jeszcze coś robić w wolnym czasie od pracy i w dodatku spać 4-5 godzin na dobę. Dla mnie to niemożliwe, gdyż 8 godzin ledwie mi starcza na bieżącą pracę, a i tak w weekendy sypiam po 10 i to tylko wyrównuje tygodniowe zapotrzebowanie.
Bo nasz naród za bardzo ukochał status quo. Nikt nie próbuje niczego zmienić, nikt nie próbuje niczego osiągnąć bo boi się że mu tylko wyjdzie na gorsze. Każdy kto ma g*wnianą pracę boi się szukać lepszej bo jeszcze nic nie znajdzie. Każdy kto jest niezadowolony tylko mówi sobie że mogło być gorzej zamiast może być lepiej. I jak tacy ludzie mają coś osiągnąć? Tu nawet nie potrafią raz w życiu zagłosować na jakąkolwiek partię spoza sejmu bo się boją że wszystko się rozwali, wolą głosować na ludzi którzy nic nie zmieniają poza podatkami. Polacy to niewolnicy własnej fobii przed zmianami.
wlasnie przez takie podejscie nic nie zmienisz u siebie - "niestety nie osiągnę nic..gdyż 8 godzin ledwie mi starcza na bieżącą pracę, a i tak w weekendy sypiam po 10 i to tylko wyrównuje tygodniowe zapotrzebowanie..". Nie odpowiada mi praca, bo za duzo pracuje, wiec bede tam dalej pracowal i nie pomysle o zmianie zycia. "Nic w życiu nie osiągniesz" - to tsk jak napisal stopie. sa to slowa tych cynikow, ktorzy tylko stopuja cie. to tak jak z matematyka. rozwiazujesz trudne zadanie gdy nie wiesz, ze jest trudne.
własnie, w Polsce nie.. Jeśli ktoś z nas wytrwał w marzeniach w tym świecie i spełnił je, to czapka z głowy..
No właśnie. Wytrwałe dążenie do celu i wiara w siebie to po pierwsze. Po drugie, jeżeli mocno wierzysz, to ci się uda, choćby nie wiem co, niewiadomo kiedy, ale się uda... Nie lubię takich ów, ktoś kto bierze wszystko do siebie może to uznać za prawdę i poddać się w czymś, co do tej pory robił, bo ktoś napisał że nic mu nie wyjdzie. Niestety, ale nie podoba mi się.
@vvrytmiereggae możesz mi nie wierzyć, ale miałem potężne pokłady wiary od urodzenia, niestety po wielu latach ludzie z mojego otoczenia a w szczególności ... rodzina "przekonali" mnie, że nie dam rady. Być może to bym jakoś zwalczył ale niestety jedna tragedia i popadłem w nijakość, która trwa do dziś.
@rbk17, jeśli chcesz od życia czegos więcej, jeśli ciągle masz marzenia, nawet jeśli nie masz siły je realizować, ale czujesz takie kłujące uczucie nieusatysfakcjonowania życiem - jesteś tylko w połowie do tragedii. To nie jest jeszcze najgorsze miejsce, kiedy życie ciągle nie zmienia się na lepsze, ale mimo wszystko masz jakąś absurdalną nadzieję, że kiedyś coś się zmieni i ci się uda (chociaż nie masz pojęcia jak miałoby to nastąpić). Tragedia jest wtedy, kiedy przestaje kłuć, kiedy cię realnie nie obchodzi, czy twoje życie będzie kiedyś bogatsze czy nie.
WOW prawdziwy . Dawno takiego nie było. Teraz tylko śmieszne obrazki..
Może i nie same śmieszne obrazki, ale to jest jedyny prawdziwy DEMOTYWATOR od dłuższego czasu.
CHłopaki...powiedzcie, że to był sarkazm... ;) Moje marzenia, raczej na zawsze zostaną marzeniami, jestem tego pewien ;) Jednak te realne staram się spełniać i kilka miesięcy temu, jedno z nich spełniłem.
@Karzolinio, ale to jest właśnie ywator ^^ on powinien dać do myślenia, że jednak nie musi tak być i hmm.. zmotywować!
Demotywuje, jednak to nie prawda.Dla chcącego nic trudnego.Jeśli naprawdę ci na tym zależy, będziesz dążył do tego tak długo, aż ci się uda.
Powiedz to dzieciom w Afryce. "Dla chcącego nic trudnego" obowiązuje pod warunkiem, że na przeszkodzie stoją tylko ograniczenia narzucone przez siebie.
@prymitywizm- wk***wia mnie ciągłe robienie z dzieci afryki świętego obrazka. wiesz dlaczego są biedne, głodne i obdarte? bo ich stary zamiast wziąć się do pracy, to woli narobić kilka, kilkanaście dzieci i biadolić że bieda. albo latać z kałachem i mordować wrogie plemię (tak drodzy czytelnicy, po dziś dzień w afryce istnieje podział ludności na plemiona, nie wygląda to jak 200-300 lat temu, ale dalej istnieje tam taki system). za ich biedę podziękuj również dawnym państwom kolonialnym (Francja, Holanda, Belgia itp) które po dekolonizacji doprowadziły do takie stanu jaki jest w afryce (sztuczne granice, które spowodowały że migracja za wodą czy pożywieniem ustała, wrogie sobie plemiona zamknięto w granicach jednego państwa itp itd.). podziękuj również złodziejskim instytucjom (ONZ, Czerwony Krzyż, Caritas, itp), które przekazują na pomoc biednym tylko 30% tego co uzbierają, bo po co komuś tam w afryce pomóc. podsumowując- gdyby czarni nie dali sobie w kasze dmuchać, to żyli by sobie spokojnie, jak setki lat temu i byłoby im dobrze. bo chyba jeśli mieszkali od tysięcy lat na tym kontynencie i dawali sobie radę bez pomocy z zewnątrz, to musi coś znaczyć, hm?a nie jak teraz- narób dzieci i czekaj aż przyleci helikopter i zrzuci skrzynię z żarciem...
@Daranis, daruj sobie te populizmy. Życie składa się z mniejszych lub większych przypadków i stosunkowo niewiele rzeczy od początku do końca zależy od naszej woli. Przykładowo, zabraknie komuś jednego punktu, żeby dostać się na wymarzone studia. I to wydarzenie może diametralnie zmienić jego życie.
@Bezimienny - gówno prawda, bo to że zabraknie komuś jednego punktu to już tylko wina osoby, której tego punktu zabrakło, a nie "ponurych zbiegów okoliczności". To nie zbiegi okoliczności mają wpływ na to ile on punktów zdobędzie, tylko on sam.