Jakby nie patrzeć to jest praca. Po pierwsze wojsko, po drugie jest osobą reprezentatywną (prowadzenie spotkań, negocjowanie, rozmowy z rządem). Co nie zmienia faktu, że rodziny królewskie nie mają już takiej władzy jak jeszcze 100 lat temu :)
napisał:
Wojsko - super, niech ma ten rudy koń szkołę życia, ale z kim on się niby spotyka, z kim negocjuje i przed jakim rządem staje jako osoba reprezentatywna? Wszystkie tego typu akcje nadal odbywają się przecież przez królową, to ona jest głową i twarzą rodziny.
on pracuje - haha...
Jakby nie patrzeć to jest praca. Po pierwsze wojsko, po drugie jest osobą reprezentatywną (prowadzenie spotkań, negocjowanie, rozmowy z rządem). Co nie zmienia faktu, że rodziny królewskie nie mają już takiej władzy jak jeszcze 100 lat temu :)
Wojsko - super, niech ma ten rudy koń szkołę życia, ale z kim on się niby spotyka, z kim negocjuje i przed jakim rządem staje jako osoba reprezentatywna? Wszystkie tego typu akcje nadal odbywają się przecież przez królową, to ona jest głową i twarzą rodziny.