"Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna." Wyspiański napisał jako przykład prowincjonalizmu, ale niektórzy nie zrozumieli ironii i im zostało. Mamy siebie nawzajem - jeszcze przez 3...2...1:)
ale to szczęsliwa milość dwie osoby sa dla siebie całym swiatem ludzie jestescie za bardzo dosłowni to ze chłopak mowi do dziewczyny ze jest bombowa to nie znaczy ze ma ochote ja rozszarpac ;] ładna, delikatna przenosnia :) +
"Co za ograniczone, idiotyczne gimbusowskie myślenie." - Widać ci co się tak wypowiadają nigdy nie mieli okazji stracić kogoś, kto był dla nich całym światem. I nie musieli tego świata budować od nowa. Rodzice jeszcze żyją, współmałżonka pewnie nawet jeszcze nie ma, sądząc po głębi tego typu wypowiedzi, ale trzeba człowieka pojechać od gimbazy i od idiotów na wszelki wypadek. Każdy normalny, niewyprany z uczuć człowiek, prędzej czy później trafia na kogoś, kto jest dla niego całym światem. I nie zawsze odejście tej osoby oznacza "zerwanie". Czasem stamtąd, dokąd odeszła, nie ma już powrotu, a znany nam świat nagle... "przestaje istnieć".
No wiesz, ale podpis się zmienił. To trochę nie w porządku, bo jak pisałem swój komentarz, to było coś w rodzaju "że się świat kończy, ale mnie to nic, bo mamy siebie nawzajem i reszta mnie nie obchodzi".
Co za ograniczone, idiotyczne gimbusowskie myślenie.
"Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna." Wyspiański napisał jako przykład prowincjonalizmu, ale niektórzy nie zrozumieli ironii i im zostało. Mamy siebie nawzajem - jeszcze przez 3...2...1:)
No, chyba Twój, bo popełnisz samobójstwo. Wtedy indywidualnie dla Ciebie świat przestanie istnieć, bo przestanie istnieć Twoja świadomość istnienia.
ahhaha jakie zje*ane. wyjazd z tą nieszcześliwą miłością z ów !
ale to szczęsliwa milość dwie osoby sa dla siebie całym swiatem ludzie jestescie za bardzo dosłowni to ze chłopak mowi do dziewczyny ze jest bombowa to nie znaczy ze ma ochote ja rozszarpac ;] ładna, delikatna przenosnia :) +
"Co za ograniczone, idiotyczne gimbusowskie myślenie." - Widać ci co się tak wypowiadają nigdy nie mieli okazji stracić kogoś, kto był dla nich całym światem. I nie musieli tego świata budować od nowa. Rodzice jeszcze żyją, współmałżonka pewnie nawet jeszcze nie ma, sądząc po głębi tego typu wypowiedzi, ale trzeba człowieka pojechać od gimbazy i od idiotów na wszelki wypadek. Każdy normalny, niewyprany z uczuć człowiek, prędzej czy później trafia na kogoś, kto jest dla niego całym światem. I nie zawsze odejście tej osoby oznacza "zerwanie". Czasem stamtąd, dokąd odeszła, nie ma już powrotu, a znany nam świat nagle... "przestaje istnieć".
No wiesz, ale podpis się zmienił. To trochę nie w porządku, bo jak pisałem swój komentarz, to było coś w rodzaju "że się świat kończy, ale mnie to nic, bo mamy siebie nawzajem i reszta mnie nie obchodzi".
ale wgl co to za pie*dolenie? gościu ogarnij się , w tych czasach żadne pieprzone uczucia się nie liczą. TYLKO LEGIA !