Jak jest szansa na branie udziału w robieniu ciekawych rzeczy, zarobienia trochę pieniędzy i znowu bycia w centrum uwagi - to znajdą się ludzie którzy nie przepuszczą takiej okazji.
Kiedyś nie było takiej technologii i Joe Kittinger o wiele bardziej ryzykował skacząc wcześniej i to dla niego należy się większy szacunek moim zdaniem
Kittinger zrobił to nie dla kasy, Polacy zawsze wiedzą najlepiej; tak jak w piłce fajnie jest wygrać LM jako piłkarz, a potem trener - tak samo fajnie jest najpierw samemu ustanowić rekord, a następnie zostać mentorem kogoś młodszego, kto ten rekord pobije; zresztą sam Baumgartner powiedział, że teraz on chce zostać mentorem kogoś kto pobije dopiero co ustanowiony rekord!
Bo jak trener wygra LM to wcale nie ma lepszej pozycji do negocjacji kontraktu? Staje się człowiekiem bardziej rozpoznawalnym (ludzie o nim sobie przypominają) i co stawia go wyżej w hierarchii i przez to daje większe możliwości (tylko trzeba je umieć wykorzystać). Nie znaczy, że zrobił to tylko dla kasy, ale to jest z sobą ściśle powiązane.
Według mnie miał w tym dość ciekawy biznes. Oczywiście każdy rozumie, że dla kasy. Ale uważam, że dodatkowo, dzięki takiej "niby-przyjaźni", Baumgartner zostawił jemu długość swobodnego spadania. Nie da się ukryć, że bez problemu by ten rekord został pobity. A w takiej sytuacji Kittinger zachowa ten rekord do końca życia (zakładam, że przy takich kosztach i czasochłonności nie będzie szybko nowych prób)
Swoją działkę pewnie za to dostał :)
Jak jest szansa na branie udziału w robieniu ciekawych rzeczy, zarobienia trochę pieniędzy i znowu bycia w centrum uwagi - to znajdą się ludzie którzy nie przepuszczą takiej okazji.
Kiedyś nie było takiej technologii i Joe Kittinger o wiele bardziej ryzykował skacząc wcześniej i to dla niego należy się większy szacunek moim zdaniem
i już ajfona w ręce trzyma skubany. jak wytrzymał te przeszło 2 godziny bez telefonu się pytam?? o.O
To jabłuszko na tej, jak podejrzewam, pozowanej fotce to pewnie niezły zastrzyk gotówki zarówno dla obydwu panów jak i dla całej misji.
Kittinger zrobił to nie dla kasy, Polacy zawsze wiedzą najlepiej; tak jak w piłce fajnie jest wygrać LM jako piłkarz, a potem trener - tak samo fajnie jest najpierw samemu ustanowić rekord, a następnie zostać mentorem kogoś młodszego, kto ten rekord pobije; zresztą sam Baumgartner powiedział, że teraz on chce zostać mentorem kogoś kto pobije dopiero co ustanowiony rekord!
Bo jak trener wygra LM to wcale nie ma lepszej pozycji do negocjacji kontraktu? Staje się człowiekiem bardziej rozpoznawalnym (ludzie o nim sobie przypominają) i co stawia go wyżej w hierarchii i przez to daje większe możliwości (tylko trzeba je umieć wykorzystać). Nie znaczy, że zrobił to tylko dla kasy, ale to jest z sobą ściśle powiązane.
Według mnie miał w tym dość ciekawy biznes. Oczywiście każdy rozumie, że dla kasy. Ale uważam, że dodatkowo, dzięki takiej "niby-przyjaźni", Baumgartner zostawił jemu długość swobodnego spadania. Nie da się ukryć, że bez problemu by ten rekord został pobity. A w takiej sytuacji Kittinger zachowa ten rekord do końca życia (zakładam, że przy takich kosztach i czasochłonności nie będzie szybko nowych prób)
Jakby nie pomógł to by go zapomniano, a tak to ma jakąś zasługę
Jak widać na załączonym obrazku nie tylko RedBull ma ładną reklamę - rzygam już tym Apple :(
Rekordy są po, to żeby można je było pobić.