Kiedyś gdzieś czytałem, że ta zmiana czasu to trening socjotechniczny społeczeństwa, ludzie zrobią kilka razy coś co nie ma sensu, to później łatwiej im zrobić, coś to ma "jakiś sens". Wiem jak ludzie reagują na takie "stwierdzenia", ale spójrzmy prawdzie w oczy... Oszczędności energii to nie przynosi -oświetlenie to jakieś 3% średnie zużywanej i nie patrz tylko na swoje mieszanie, ale "globalnie" fabryki itp. a i tak "oszczędzamy" niewielki kawałek z tych 3%, o ile oszczędzamy(sprawa jest dyskusyjna). Szkodzi to ludziom z np. chorobami serca, którzy prowadzą regularny tryb życia, w takim układzie przestawienie trybu życia o godzinę sporo zmienia. Jestem zdecydowanie przeciwny zmianie czasu.
Wiele państw się wycofało ze zmieniania czasu. Też nie widzę w tym wielkich oszczędności. Ogólnie to mogliby to wycofać i w Polsce bo to tylko niepotrzebne zamieszanie 2 razy w ciągu roku, nie przynoszące zasadniczo większych korzyści, tylko tyle, że ludzie po każdej zmianie czasu muszą przez parę dni się przystosowywać co raczej pozytywne nie jest.
A o której wychodzisz z pracy? Ja ostatnio wychodzę kolo 21, mam ten komfort, że pracuję "zadaniowo"(projekty), a nie "czasowo", czyli jak mam "do czego" wracać to wychodzę wcześniej (odbija się to na pensji, ale jest to nieistotne, pieniądze nie są najważniejsze) ponadto nic nie szkodzi na przeszkodzie, żebym w pracy robił swoją prace magisterską. Jak mam do czego wracać to wychodzę wcześniej (powiedzmy 16-18), jak "dołek" w życiu osobistym się skończy (jest to kwestia bardziej tygodni, a nie miesięcy, no chyba, że chodzi o magisterkę to przewiduję kilka miesięcy) to i tak nawet o tej 17 będzie ciemno, dlatego dla mnie bez różnicy:) Ciemności w zimę to i tak nie unikniesz, jak wychodzisz o 8, to dopiero zaczyna się robić jasno, a jak wracasz o 17 to już jest ciemno.
Cofamy czas - pracownicy mają zapłacone za tą godzinę dodatkową extra
Przesuwamy czas do przodu - pracownicy pracują godzinę krócej, płacone mają tyle samo, co normalnie
rezultat: pracodawcy tracą
Bo przecież nie można znaleźć w internecie zdjęcia śpiącego człowieka, tylko musi być kot. Ja pie*dole!
Spokojnie , przecież gdyby nie kot to nie byłoby g(ł)ównej .
http://bi.gazeta.pl/im/4/8874/z8874634Q,Drastyczna-scena-z-filmu.jpg powoli zaczynam rozumieć tego dzieciaka
DawcaMocyWNocy, zawsze czujny, zawsze pierwszy komentujący :)
Kiedyś gdzieś czytałem, że ta zmiana czasu to trening socjotechniczny społeczeństwa, ludzie zrobią kilka razy coś co nie ma sensu, to później łatwiej im zrobić, coś to ma "jakiś sens". Wiem jak ludzie reagują na takie "stwierdzenia", ale spójrzmy prawdzie w oczy... Oszczędności energii to nie przynosi -oświetlenie to jakieś 3% średnie zużywanej i nie patrz tylko na swoje mieszanie, ale "globalnie" fabryki itp. a i tak "oszczędzamy" niewielki kawałek z tych 3%, o ile oszczędzamy(sprawa jest dyskusyjna). Szkodzi to ludziom z np. chorobami serca, którzy prowadzą regularny tryb życia, w takim układzie przestawienie trybu życia o godzinę sporo zmienia. Jestem zdecydowanie przeciwny zmianie czasu.
Wiele państw się wycofało ze zmieniania czasu. Też nie widzę w tym wielkich oszczędności. Ogólnie to mogliby to wycofać i w Polsce bo to tylko niepotrzebne zamieszanie 2 razy w ciągu roku, nie przynoszące zasadniczo większych korzyści, tylko tyle, że ludzie po każdej zmianie czasu muszą przez parę dni się przystosowywać co raczej pozytywne nie jest.
@up Technicznie rzecz biorąc to zimowy czas jest tym prawdziwym (znaczy bardziej dokładnym pod względem zgodności z słonecznym).
Mysle, ze chodzi o to, ze ludzie są bardziej zdołowani jak wychodza do pracy i jest ciemno i wracają i jest ciemno.
A o której wychodzisz z pracy? Ja ostatnio wychodzę kolo 21, mam ten komfort, że pracuję "zadaniowo"(projekty), a nie "czasowo", czyli jak mam "do czego" wracać to wychodzę wcześniej (odbija się to na pensji, ale jest to nieistotne, pieniądze nie są najważniejsze) ponadto nic nie szkodzi na przeszkodzie, żebym w pracy robił swoją prace magisterską. Jak mam do czego wracać to wychodzę wcześniej (powiedzmy 16-18), jak "dołek" w życiu osobistym się skończy (jest to kwestia bardziej tygodni, a nie miesięcy, no chyba, że chodzi o magisterkę to przewiduję kilka miesięcy) to i tak nawet o tej 17 będzie ciemno, dlatego dla mnie bez różnicy:) Ciemności w zimę to i tak nie unikniesz, jak wychodzisz o 8, to dopiero zaczyna się robić jasno, a jak wracasz o 17 to już jest ciemno.
Mam identycznego kota ;p
Cofamy czas - pracownicy mają zapłacone za tą godzinę dodatkową extra Przesuwamy czas do przodu - pracownicy pracują godzinę krócej, płacone mają tyle samo, co normalnie rezultat: pracodawcy tracą
Nie ma to jak ZAPOMNIEĆ o zmianie czasu zostając na recepcji na nocną zmianę, tak jak w moim przypadku. Przypomniano mi na miejscu:)
Jak ja się ciesze, że weekend wolny bo też pracowałabym godzinę dłużej.
Dzięki za pozdrowienia - właśnie odespałam nockę :)