Ludzie biorą szczeniaki, które zazwyczaj jak małe to ładne. Gdy dorosną nudzą się im, nie są już tak "ładne" jak dawniej i tak się później dzieje..CHAMSTWO.
Bo zazwyczaj bierze się szczeniaki do domu, nie ze względu na to, że są słodziutkie itd. Ja wzięłam psa ze schroniska, miesiąc temu, też szczeniak. Dlaczego szczeniaka wybrałam? Bo jest młody, można go nauczyć posluszenstwa, ufności, tego, co jest dobre, a co złe. Można też wyrobić pewne nawyki. A z dorosłymi psami jest gorzej, nie zawsze wiesz, przez co przeszedł ten pies, czy nie jest agresywny, nie wiesz, jaki ma stosunek do ludzi, do dzieci itd. Młodego psa możesz nauczyć wszystkiego, przede wszystkim możesz dać mu miłość i pokazać, że ludzie są dobrzy. Z dorosłym psem bywa różnie i nie zawsze nauczysz go wszystkiego.
Swoją drogą - nie kupujcie zwierząt ze sklepów zoologicznych. Szczególnie ptaków czy gryzoni. Są one rozmnażane masowo (jak psy i koty w nielegalnych hodowlach), bez kontynuowania linii genetycznych, co powoduje mutacje. Wiele osobników z miotu (te "nieprzystosowane") są zwyczajnie zabijane - i nie dajcie się łudzić, że są to warunki humanitarne. Czasem warto wydać te 20 złotych więcej.
Narzekasz na mutacje, a gdyby nie one to dalej była byś jednokomórkowcem. :P Przyłączem się do apelu, jak ktoś już chce mieć w domu zwierzęcego darmozjada to niech przygarnie go ze schroniska - mało, że taniej to bardziej, hmm... humanitarnie.
Ja sama mam przygarniętego psa w święta trafiła do nas wygłodzona wymarznięta na szczęście odkarmiliśmy ja i przygarnęliśmy. Mieliśmy ją oddać ale mała boi się ludzi i wątpię by przy kimś czuła się tak dobrze jak u mnie. Szkoda mi jej bo ona nie ma nawet pól roku jest jeszcze malutka. Mam w domu już parę kotów i psa ale dla niej miejsce też się znalazło. Nie wiem kto mógł coś takiego zrobić. A pokazywanie takich zdjęć zamiast działanie niewiele da.
Właśnie ostatnio, a dokładnie 21 grudnia przygarnęłam takiego pieska do siebie, co prawda nie ze schroniska, ale psy w schronisku mają o wiele lepiej niż miał ten.. bez jedzenia, picia, na sznurku z zaciskającą pętlą o długości 1 m, a wisienką na torcie była za mała plastikowa beczka. Teraz mam go u siebie i jest naprawdę szczęśliwy, co prawda wszystko gryzie i ostatnio nie wiem jak ale wyciągnął mi telefon z kieszeni i pogryzł, ale to nic i tak go kocham. ; )
Ludzie biorą szczeniaki, które zazwyczaj jak małe to ładne. Gdy dorosną nudzą się im, nie są już tak "ładne" jak dawniej i tak się później dzieje..CHAMSTWO.
Zwykłego brudnego kundla ze schroniska mam brać?! Przecież w sklepie zoologicznym są takie milusie szczeniaczki, wolę takiego.
Bo zazwyczaj bierze się szczeniaki do domu, nie ze względu na to, że są słodziutkie itd. Ja wzięłam psa ze schroniska, miesiąc temu, też szczeniak. Dlaczego szczeniaka wybrałam? Bo jest młody, można go nauczyć posluszenstwa, ufności, tego, co jest dobre, a co złe. Można też wyrobić pewne nawyki. A z dorosłymi psami jest gorzej, nie zawsze wiesz, przez co przeszedł ten pies, czy nie jest agresywny, nie wiesz, jaki ma stosunek do ludzi, do dzieci itd. Młodego psa możesz nauczyć wszystkiego, przede wszystkim możesz dać mu miłość i pokazać, że ludzie są dobrzy. Z dorosłym psem bywa różnie i nie zawsze nauczysz go wszystkiego.
Ja mam psa przygarniętego z ulicy. Gdy go wzięłam miał ponad rok, więc nie był szczeniakiem. Mam go 2 lata i jest niesamowicie mądry.
Swoją drogą - nie kupujcie zwierząt ze sklepów zoologicznych. Szczególnie ptaków czy gryzoni. Są one rozmnażane masowo (jak psy i koty w nielegalnych hodowlach), bez kontynuowania linii genetycznych, co powoduje mutacje. Wiele osobników z miotu (te "nieprzystosowane") są zwyczajnie zabijane - i nie dajcie się łudzić, że są to warunki humanitarne. Czasem warto wydać te 20 złotych więcej.
Narzekasz na mutacje, a gdyby nie one to dalej była byś jednokomórkowcem. :P Przyłączem się do apelu, jak ktoś już chce mieć w domu zwierzęcego darmozjada to niech przygarnie go ze schroniska - mało, że taniej to bardziej, hmm... humanitarnie.
Zgadzam się, aż udostępnię. A co tam!
moja włochata kumpela właśnie śpi obok pod kocem i puszcza na mnie bąki. ech, te wdzięczne schroniskowe ;)
Gdyby ludzie przejmowali się losem innych ludzi tak jak losem tych bezdusznych zwierząt
Ja sama mam przygarniętego psa w święta trafiła do nas wygłodzona wymarznięta na szczęście odkarmiliśmy ja i przygarnęliśmy. Mieliśmy ją oddać ale mała boi się ludzi i wątpię by przy kimś czuła się tak dobrze jak u mnie. Szkoda mi jej bo ona nie ma nawet pól roku jest jeszcze malutka. Mam w domu już parę kotów i psa ale dla niej miejsce też się znalazło. Nie wiem kto mógł coś takiego zrobić. A pokazywanie takich zdjęć zamiast działanie niewiele da.
Właśnie ostatnio, a dokładnie 21 grudnia przygarnęłam takiego pieska do siebie, co prawda nie ze schroniska, ale psy w schronisku mają o wiele lepiej niż miał ten.. bez jedzenia, picia, na sznurku z zaciskającą pętlą o długości 1 m, a wisienką na torcie była za mała plastikowa beczka. Teraz mam go u siebie i jest naprawdę szczęśliwy, co prawda wszystko gryzie i ostatnio nie wiem jak ale wyciągnął mi telefon z kieszeni i pogryzł, ale to nic i tak go kocham. ; )
Nie lepiej pomóc biednym lub głodującym? Ratowania psa zachciewa się dziękuje wszystkim za minusy i wyzywanie od chamów hipokryci gardzę wami