Stephen Fry on American vs British Comedy

Lista komentarzy

  1. Max209 napisał:

    jak najbardziej, ale łatwiej tylko przekazywać dalej bo przecież to tylko 2 kliknięcia..............

  2. NerwowyJestem napisał:

    Pamiętać powinno się o ludziach czynu - królach, genrałach, rycerzach, bohaterach. To, że ktoś napisze kilka słów nie czyni go bohaterem narodowym. Przykład? "Dziady". Jest tam przedstawiona postać pisarza, który ma pretensje do Boga i zarzuca mu, że sam zrobiłby wszystko lepiej. Jest człowiekiem "mocnym tylko w gębie", jak większość pisarzy. Możecie sobie pamiętać Mickiewicza, Słowackiego czy innych. Dla mnie nie są niczym więcej niż zgrają ciotowatych mężczyzn użalających się nad sobą zamiast coś zrobić. Ale oczywiście - to tylko moje zdanie, nikomu nie narzucam takich poglądów. Chodzi mi tylko o fakt, że w obronie ojczyzny życie oddały setki tysięcy ludzi, a ty każesz mi pamiętać o pisarzu.

  3. Piterixos napisał:

    Nazywanie kogoś ciotowatym mężczyzną to nie wyrażanie własnej opinii tylko przejaw nieuzasadnionego chamstwa które wynika z twojej dziwnej goryczy wywołanej chyba tym, że ktoś śmiał wspomnieć o ośmieszającym Stalina utworze i jego autorze, zamiast o "ludziach, którzy oddali życie w obronie ojczyzny" zupełnie jakbyś żył w przeświadczeniu, że za napisanie takiego utworu nie groziła kara śmierci-.- Innymi słowy, zanim następnym razem przyjdzie Ci do głowy pisać takie mądrości lepiej się zastanów bo logiki w tym za grosz.

  4. Filipy napisał:

    Zapominasz właśnie, że takie wiersze pobudzają ludzi do walki, nadają otuchy i nadziei, ale nie, co tam, nikogo nie zabił w imię ojczyzny, ciota!

  5. Rovan38 napisał:

    "Pieśń ujdzie cało, a kiedyś w przyszłości z tej pieśni wstanie mściciel naszych kości" (cytat z pamięci - mam nadzieję, że niczego nie pomyliłem). Moim zdaniem nie doceniasz siły oddziaływania poezji. Może Mickiewicz, Słowacki i inni nie walczyli, ale ich wiersze umacniały postawę patriotyczną w wielu pokoleniach Polaków.

  6. RetriveFox napisał:

    @NerwowyJestem Demota zrobiłem ponieważ chciałem udowodnić że tamten z Czesławem Miłoszem był nie prawdziwy. Nigdy i nigdzie nie "kazałem" nikomu na siłę pamiętać o Zbigniewie Turku - jak ty to nazwałeś. Nigdzie nie jest napisane że należy go uważać za "bohatera narodowego" a jedynie o nim pamiętać. Uważam że wszyscy którzy oddali życie za ojczyznę są jak najbardziej warci pamięci i szacunku ale za wiersz który uzyskał wielką sławę i jest ponadprzeciętny Polacy powinni poznać kto jest jego prawdziwym autorem.

  7. Arkadiusz19872 napisał:

    @NerwowyJestem w walce z wrogiem mocna, nieugięta armia dowodzona przez genialnych strategów to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to właśnie podbudowanie społeczeństwa, ukazanie mu słabych stron przeciwnika, ośmieszenie tego przeciwnika i wiele innych zabiegów, które pozwalają uwierzyć, że "nie taki diabeł straszny". Ponadto jeśli uznamy, że społeczeństwo jest magazynem kultury swojego kraju, to artyści są tu magazynierami - dbają o to, aby po zakończeniu zawieruchy było co z tego magazynu wyjąć. To jest bardzo ważne, bo historia zna wiele przypadków, w których jakaś wojna czy inna skrajna sytuacja wykorzeniła kulturalny dorobek jakiegoś narodu. Przykład to państwa Kaukazu - wielu ich mieszkańców nie do końca wie, kim naprawdę są. Z jednej strony wiele lat żyli pod butem ZSRR, mówią dobrze po rosyjsku, więc czują się Rosjanami. Z drugiej zaś jest cała struktura plemienna, dialekty, rodzime języki, więc np. niektórzy powiedzą "Jacy Rosjanie? My jesteśmy Osetyjczycy!". A pana z a nigdy nie nazwałbym "ciotowatym mężczyzną". W tych czasach, aby zrobić coś takiego, trzeba było mieć potężne jaja. Choćby dlatego, że cenzura nie lubiła zabawy w ciuciubabkę. Każde ujawnienie ukrytych treści mierzących w system lub wodza mogło skończyć się wezwaniem do UB, szybkim procesem i kulką w łeb.