Dużo jeżdżę i zauważam, że są wszędzie tam, gdzie nie są potrzebni i nie ma ich nigdy w sytuacjach, w których by się przydali.
To nawet nie wynika z uczulenia kierowców na nieoznakowane radiowozy, to wynika z tras, które policjanci dobierają. Byle karać za prędkość. Najlepiej mają wtedy, kiedy droga została np. wyremontowana, a drogowcy zapomnieli zdjąć niepotrzebnego już znaku z ograniczeniem prędkości. Oj, wtedy to dopiero mają łowy.
Albo jak jest niedziela, godzina 6:00, droga pusta, nowa, gładka, z szerokimi pasami, wielkimi poboczami (najlepiej po zjeździe z autostrady, żeby ludzie mieli odruch szybkiego jechania) i... ograniczeniem do 90 km/h. Przecież tam można wtedy jechać 140 i się nie stwarza zagrożenia! Ale ch*j tam, Rostowski ustalił, że wpływy z mandatów wyniosą w tym roku 1,24 mld zł, więc teraz trzeba te chore założenia realizować.. Boże, jakie nasze państwo (choć nie tylko nasze) jest popie*dolone... Przeraża mnie to i wku*wia za każdym razem, kiedy o tym pomyślę. Kierowca to chyba najbardziej gnębiona kategoria obywatela w tym kraju - paliwo za 5,65 zł (choć mogłoby być po 2,50 zł), brak dróg i autostrad (a jak są, to płatne) lub ich beznadziejny stan oraz wszechobecna policja dbająca o wpływy do budżetu, a nie o "bezpieczeństwo". No i fotoradary. Dajcie spokój, nie spędzę w tym państwie ani minuty dłużej niż będę musiał.
Zgodze się z Panem powyżej, tak łapią, ja osobiście dałem się złapać przy zjeździe z ekspresówki na elegancką drogę z ograniczeniem 50... a jechałem dość szybko po ekspresie... są tacy no... ale ja osobiście polecam jechać zgodnie z przepisami i omijać pewne miejsca i będzie ok (zgodnie z przepisami = ekonomicznie (ceny paliw;/))
Nie w lusterka, tylko w lusterko, to środkowe - jeżeli widzisz mocny samochód 1-2 metry za tylnym zderzakiem Twojego samochodu i nie jest to BMW, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to policjanci próbują Cię podpuścić do szybszej jazdy. Niestety debile zasiadający za kierownicą policyjnych samochodów uważają, że nie tylko przepisy, ale także prawa fizyki ich nie obowiązują.
Bratpitt, gdybym miał samochód do remontu, to bym hamował, ale ża mam cacko o ktore bardzo dbam, to po prostu puszczam gaz i zwalniam (czasem aż do zatrzymania) dopóki idiota nie zwiększy odstępu. Już kiedyś taki debil wjechał mi w bagażnik, jestem teraz na nich bardzo cięty. Smutne jest to, że policja w ogóle nie reaguje na niezachowanie odstępu (liczy się tylko prędkość), a na dodatek sami policjanci często tak jeżdżą (za coś takiego powinni wylatywać z policji na zbity pysk).
Nie do końca jest tak, jak mówisz. Raz złapali mnie o 7 rano, w okolicach, których nie znałem i samochodem, którego się nie spodziewałem (seat exeo). Czujność bywa uśpiona. Droga była pusta, prosta, a ja dałem się naciąć na najidiotyczniejszą ciągłą pod słońcem, bo ktoś ją na prostej drodze w lesie namalował, gdyż miał za dużo farby.
Dużo jeżdżę i zauważam, że są wszędzie tam, gdzie nie są potrzebni i nie ma ich nigdy w sytuacjach, w których by się przydali. To nawet nie wynika z uczulenia kierowców na nieoznakowane radiowozy, to wynika z tras, które policjanci dobierają. Byle karać za prędkość. Najlepiej mają wtedy, kiedy droga została np. wyremontowana, a drogowcy zapomnieli zdjąć niepotrzebnego już znaku z ograniczeniem prędkości. Oj, wtedy to dopiero mają łowy.
Albo jak jest niedziela, godzina 6:00, droga pusta, nowa, gładka, z szerokimi pasami, wielkimi poboczami (najlepiej po zjeździe z autostrady, żeby ludzie mieli odruch szybkiego jechania) i... ograniczeniem do 90 km/h. Przecież tam można wtedy jechać 140 i się nie stwarza zagrożenia! Ale ch*j tam, Rostowski ustalił, że wpływy z mandatów wyniosą w tym roku 1,24 mld zł, więc teraz trzeba te chore założenia realizować.. Boże, jakie nasze państwo (choć nie tylko nasze) jest popie*dolone... Przeraża mnie to i wku*wia za każdym razem, kiedy o tym pomyślę. Kierowca to chyba najbardziej gnębiona kategoria obywatela w tym kraju - paliwo za 5,65 zł (choć mogłoby być po 2,50 zł), brak dróg i autostrad (a jak są, to płatne) lub ich beznadziejny stan oraz wszechobecna policja dbająca o wpływy do budżetu, a nie o "bezpieczeństwo". No i fotoradary. Dajcie spokój, nie spędzę w tym państwie ani minuty dłużej niż będę musiał.
Zgodze się z Panem powyżej, tak łapią, ja osobiście dałem się złapać przy zjeździe z ekspresówki na elegancką drogę z ograniczeniem 50... a jechałem dość szybko po ekspresie... są tacy no... ale ja osobiście polecam jechać zgodnie z przepisami i omijać pewne miejsca i będzie ok (zgodnie z przepisami = ekonomicznie (ceny paliw;/))
Nie w lusterka, tylko w lusterko, to środkowe - jeżeli widzisz mocny samochód 1-2 metry za tylnym zderzakiem Twojego samochodu i nie jest to BMW, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to policjanci próbują Cię podpuścić do szybszej jazdy. Niestety debile zasiadający za kierownicą policyjnych samochodów uważają, że nie tylko przepisy, ale także prawa fizyki ich nie obowiązują.
a trzeba przyznać, że ze środkowego się najrzadziej korzysta, niektórzy wcale tego nie robią, no chyba że im ktoś poświeci długimi...
@mooz 1-2 metry? wtedy tylko nagłe hamowanie...ktokolwiek by to był.
Bratpitt, gdybym miał samochód do remontu, to bym hamował, ale ża mam cacko o ktore bardzo dbam, to po prostu puszczam gaz i zwalniam (czasem aż do zatrzymania) dopóki idiota nie zwiększy odstępu. Już kiedyś taki debil wjechał mi w bagażnik, jestem teraz na nich bardzo cięty. Smutne jest to, że policja w ogóle nie reaguje na niezachowanie odstępu (liczy się tylko prędkość), a na dodatek sami policjanci często tak jeżdżą (za coś takiego powinni wylatywać z policji na zbity pysk).
Tylko głupi ich niezauważy oni tak się rzucają w oczy,nawet nieoznakowanymi że nie sposób nie załapać :)
Nie do końca jest tak, jak mówisz. Raz złapali mnie o 7 rano, w okolicach, których nie znałem i samochodem, którego się nie spodziewałem (seat exeo). Czujność bywa uśpiona. Droga była pusta, prosta, a ja dałem się naciąć na najidiotyczniejszą ciągłą pod słońcem, bo ktoś ją na prostej drodze w lesie namalował, gdyż miał za dużo farby.