Powiem ci szczerze że przy 220 km/h to raczej ciężko się śpiewa. Polecam kiedyś spróbować, chociaż nie polecam robić tego w polsce bo u nas nie ma gdzie za bardzo
Bez sensu!! Są ostre zakręty gdzie jadąc 30km/h można wypaść z drogi, a są drogi (autostrady, obwodnice dwupasmowe) gdzie 150km/h nie stwarza żadnego specjalnego zagrożenia. Prędkość ma być dostosowana do warunków jazdy i tyle!
Powyżej 220km/h śpiewamy "Highway to hell" na przemian z Ocean -" W piekle nie będę sam" http://www.youtube.com/watch?v=uOnvE2_F3qQ
Powiem ci szczerze że przy 220 km/h to raczej ciężko się śpiewa. Polecam kiedyś spróbować, chociaż nie polecam robić tego w polsce bo u nas nie ma gdzie za bardzo
No dobra, ale co ma śpiewać ateista??
Hm.....jak jedziesz z 200km/h to "Do nieba nie chodze, bo jest mi nie po drodze" na przemian z "O death" moze? :D
Dlaczego koniecznie ateista? Wystarczy nie być katolikiem, żeby tego nie śpiewać.. :)
50km/h Jezu jedź ze szybciej...
Po co w ogóle śpiewać takie pierdoły.
Na chwałę bobrzą.
he czyli doszedłem do Witam Cię, Ojcze... gówno mnie to nauczyło, mogło mnie wtedy ściągnąć byłoby lepiej
Mam taką koszulkę :D
lipna setlista przypominana co roku
Moja codzienna prędkość jazdy samochodzem zawiera się zwykle między „Cóż Ci, Jezu, damy...”, a „Liczę na Ciebie, Ojcze...” ;-)
W takim razie ciekawe co śpiewają kierowcy w Formule 1.
http://www.youtube.com/watch?v=2QPi2b-daYE
Bez sensu!! Są ostre zakręty gdzie jadąc 30km/h można wypaść z drogi, a są drogi (autostrady, obwodnice dwupasmowe) gdzie 150km/h nie stwarza żadnego specjalnego zagrożenia. Prędkość ma być dostosowana do warunków jazdy i tyle!