Nie mogę patrzeć na te teksty w stylu: "idioci, idioci wszędzie", "tak dużo idiotów, tak mało kul", etc. Śmieszy mnie to i drażni jednocześnie. Ludzie nie są głupi, tylko nieprzystosowani do życia w społeczeństwie (taka "nowa kultura" - już nawet w reklamach można usłyszeć, że najlepszą obroną jest atak, hehe... - strach pomyśleć, co wyrośnie z dzieciaków faszerowanych taką popkulturą). Tyle, że ktoś, kto pisze, że chciałby powystrzelać wszystkich dookoła, też raczej ma problem z przystosowaniem społecznym.
Gówno wiesz. Dlaczego co niektórych uważamy za jednostki wybitne? Bo inni są najzwyczajniej w świecie głupi. Będac jednostką jedynie delikatnie wybijającą się ponad przeciętność musisz nauczyć się żyć z resztą debili, bo zwyczajnie nie masz innego wyjścia. Kurde, już czekam na minusy.
@Ciufa, Nie rozumiem wybitności stawiającej na alienację. Chodzi o to, żeby wybitność traktować po ludzku - cecha jak każda inna. Ktoś wybitny nie ma prawa żądać od innych, żeby traktowali go "inaczej", bo ryzyko jest takie, że właśnie tak zrobią... Problem zaczyna się wtedy, gdy ponad połowa społeczeństwa uważa się za jednostki "wybitne" (tego też uczy obecna popkultura - końcowym, karykaturalnym stadium tego pędu za ambicją są żałosne programy w stylu "Mam talent"). Ludzie zwalają swoje nieprzystosowanie społeczne na rzekomą "wybitność", bo najłatwiej zgrywać buntownika, powiedzieć "oni są gupi" i do tego mylić dobrą rzecz, jaką jest wrażliwość, z chorobliwie złą cechą, jaką jest przewrażliwienie. Krótko i na temat: słowo "wybitny" oznacza może jeden na 100, a może jeden na 1000 lub więcej. Wszyscy nie mogą być wybitni, chociaż po obejrzeniu kilku reklam i filmów bardzo by chcieli - nie ma co szastać tym słowem...
@Ciufa, pytanie teraz kto Twoim zdaniem jest głupi, kto przeciętny, a kto nieznacznie wybijający się ponad przeciętność, hm? Masz może jakieś obiektywne i niezawodne metody sprawdzania, które pozwolą na taką kategoryzację ludzi? Bo wiesz, że to działa na tej zasadzie - powiedz w jakiejś grupie, że połowa ludzi to idioci, to wszyscy to potwierdzą... ;-)
Takie objaw oznacza to ,że świat zapomniał o empatii. To ,że płaczemy za rozjechanym kotem nic nie świadczy. Kuba Rozpruwacz też mógł kochać koty, i co z tego?
ty chwaście !właśnie to miłośc do zwierząt coś znaczy a ludzie to gówno i do tego w żadnym wypadku nie powinno czuć się empatii a w ogóle co za ścierwo urodziło takiego chwasta jak ty należy cie wyrwać
Gdyby tak było, to ludzie nieuleczalnie chorzy, powinni być mordercami i psychopatami co mordują wszystkich dokoła. A tak się nie dzieje jednak. I bezdomni powinni być mordercami, co im szkodzi iść do ciepłego więzienia? Wbrew pozorom większość ludzi by się "posrało" jak by miało kogoś zabić. Co innego w samoobronie albo innej sytuacji kryzysowej a co innego "tak, odbił mi dziewczynę, teraz go zabiję... a nie, zaraz, więzienie... ach tak, no to ten tego... nie zabiję go jednak, ech :(" Serio ktoś normalny tak myśli? Przecież to jakaś bzdura totalna, albo wynurzenia kolejnego socjopaty...
było na kwejku
Nie mogę patrzeć na te teksty w stylu: "idioci, idioci wszędzie", "tak dużo idiotów, tak mało kul", etc. Śmieszy mnie to i drażni jednocześnie. Ludzie nie są głupi, tylko nieprzystosowani do życia w społeczeństwie (taka "nowa kultura" - już nawet w reklamach można usłyszeć, że najlepszą obroną jest atak, hehe... - strach pomyśleć, co wyrośnie z dzieciaków faszerowanych taką popkulturą). Tyle, że ktoś, kto pisze, że chciałby powystrzelać wszystkich dookoła, też raczej ma problem z przystosowaniem społecznym.
eee, hmm?
Gówno wiesz. Dlaczego co niektórych uważamy za jednostki wybitne? Bo inni są najzwyczajniej w świecie głupi. Będac jednostką jedynie delikatnie wybijającą się ponad przeciętność musisz nauczyć się żyć z resztą debili, bo zwyczajnie nie masz innego wyjścia. Kurde, już czekam na minusy.
@Ciufa, Nie rozumiem wybitności stawiającej na alienację. Chodzi o to, żeby wybitność traktować po ludzku - cecha jak każda inna. Ktoś wybitny nie ma prawa żądać od innych, żeby traktowali go "inaczej", bo ryzyko jest takie, że właśnie tak zrobią... Problem zaczyna się wtedy, gdy ponad połowa społeczeństwa uważa się za jednostki "wybitne" (tego też uczy obecna popkultura - końcowym, karykaturalnym stadium tego pędu za ambicją są żałosne programy w stylu "Mam talent"). Ludzie zwalają swoje nieprzystosowanie społeczne na rzekomą "wybitność", bo najłatwiej zgrywać buntownika, powiedzieć "oni są gupi" i do tego mylić dobrą rzecz, jaką jest wrażliwość, z chorobliwie złą cechą, jaką jest przewrażliwienie. Krótko i na temat: słowo "wybitny" oznacza może jeden na 100, a może jeden na 1000 lub więcej. Wszyscy nie mogą być wybitni, chociaż po obejrzeniu kilku reklam i filmów bardzo by chcieli - nie ma co szastać tym słowem...
@Ciufa, pytanie teraz kto Twoim zdaniem jest głupi, kto przeciętny, a kto nieznacznie wybijający się ponad przeciętność, hm? Masz może jakieś obiektywne i niezawodne metody sprawdzania, które pozwolą na taką kategoryzację ludzi? Bo wiesz, że to działa na tej zasadzie - powiedz w jakiejś grupie, że połowa ludzi to idioci, to wszyscy to potwierdzą... ;-)
Każdy kto zajmuje się społeczeństwem wie, że właśnie ludzie nie są aż tak głupi. Są jeszcze głupsi. Ale z tymi kulami to przesada.
Takie objaw oznacza to ,że świat zapomniał o empatii. To ,że płaczemy za rozjechanym kotem nic nie świadczy. Kuba Rozpruwacz też mógł kochać koty, i co z tego?
świadczy że możemy kochać ale ludzi nie musimy. za to jak nie kochamy zwierząt to nie możemy kochać ludzi.
Kuba Rozpruwacz kochał anatomię ;)
ty chwaście !właśnie to miłośc do zwierząt coś znaczy a ludzie to gówno i do tego w żadnym wypadku nie powinno czuć się empatii a w ogóle co za ścierwo urodziło takiego chwasta jak ty należy cie wyrwać
Wbrew pozorom, w sytuacjach krytycznych, u większości ludzi na szczęście okazuje się że jednak mają elementarną empatię i skrupuły.
Gdyby tak było, to ludzie nieuleczalnie chorzy, powinni być mordercami i psychopatami co mordują wszystkich dokoła. A tak się nie dzieje jednak. I bezdomni powinni być mordercami, co im szkodzi iść do ciepłego więzienia? Wbrew pozorom większość ludzi by się "posrało" jak by miało kogoś zabić. Co innego w samoobronie albo innej sytuacji kryzysowej a co innego "tak, odbił mi dziewczynę, teraz go zabiję... a nie, zaraz, więzienie... ach tak, no to ten tego... nie zabiję go jednak, ech :(" Serio ktoś normalny tak myśli? Przecież to jakaś bzdura totalna, albo wynurzenia kolejnego socjopaty...
"co im szkodzi iść do ciepłego więzienia?" np. to że przez 25 lat będą schylać się po mydło?