Ulubione kosmetyki czerwca 2013! ♥

Lista komentarzy

  1. kot1986 napisał:

    Ostatnio śmieszy mnie ta ironia z pancerną brzozą, ale nie wiem czy chodzi o to, że niemożliwe niby było że to ona połamała skrzydło tupolewa czy co...Oczywiście znając prawa fizyki, wiadomo że niby "metalowe" skrzydło nie miało szans z drzewem

  2. phasma napisał:

    Eh, po prostu amerykańscy teoretycy spisku mają swoje "pancerne paszporty", a że nasi nie chcą się czuć gorsi i zostawać w tyle w stosunku do swoich zagranicznych kolegów, to wymyślili sobie "pancerną brzozę", ot co.

  3. karolek18 napisał:

    Byłem dzisiaj na wykładzie w Szkole Oficerskiej (uczelni na której studiuje) gdzie mówiono o wytrzymałości materiałowej na przykładzie Tu-154M, a brzoza. W tym wykładzie były ukazane FAKTY i wyliczenia z wytrzymałości materiałów. Wykładowca z Wojskowej Akademii Technicznej przedstawił wypadek w ośrodku statycznym (NIE DYNAMICZNYM!). I Do jakich wniosków doszedłem? Że brzoza nie musi byc wcale pancerna, żeby naruszyć i poważnie uszkodzić skrzydło samoltu. Siły jakie dzialają na te dwa obiekty (skrzydło- drewno) w ośrodku statycznym jest tak duze że w tej sytuacji skrzydło byloby poważnie uszkodzone. Nie wspomne juz o ośrodku Dynamicznym, w którym im wieksza predkość tym wieksza twardość materiału. (Prostrzy przykład: skacząc do wody z 2 metrów woda ma inna twardość a skacząc z 200 inna). Idąc dalej inne właściwości fizyczne ma drzewo suche a inne drzewo mokre. Dlatego moim zdaniem "pancerna brzoza" to jest idiotyczne porównanie :P

  4. POLAK6 napisał:

    No ok, tylko dlaczego w takim razie tu154 który rozbił się parę miesięcy po smoleńsku w Rosji ściął pół lasu? Był jeszcze przypadek, że myśliwiec f16 przeciął stalową linę unoszącą kolejkę górską, myśliwcowi nic się nie stało.

  5. RoKoji napisał:

    Aż założyłem konto by odpowiedzieć POLAKOWI6. A więc po kolei - nie ma dwóch takich samych katastrof lotniczych. Jeden wpada w drzewa i nikt nie ginie (vide pewien Airbus we francji) inny na płaskim terenie rozpada się w drobny mak. Wszystko zależy od predkości, kąta uderzenia, masy itd. Weź pod uwage, że rządowy tupolew uderzył w ziemie w pozycji odwróconej i z pochylonym w dół dziobem. Tak samo porównujesz stalową line średnicy może 3-4 cm (jeśli się mylę proszę o sprostowanie) do grubego drzewa. Już pomijam fakt, że tam nie był F-16 tylko EA-6B Prowler o zupełnie innej konstrukcji, więc nie wprowadzaj ludzi w błąd. I miał uszkodzenia - miał nacięcie na pół długości skrzydła, szczęsliwie dla samolotu lina pękła a skrzydło to wytrzymało, nieszczęśliwie dla osób podrózujących kolejką. Naprawdę tak ciężko zrozumieć, że to była katastrofa? Zabawne, że nikt z polibudy warszawskiej albo rzeszowskiej (z wydziałów lotniczych) nie doszukuje się zamachu. Karolek18 - zazdroszcze uczelni, ja jestem po wydziale lotniczym na PW ;)