Dokładnie. Inna sytuacja jest, kiedy osoba naprawdę jest po przejściach i potrzebuje pomocy, a inna, kiedy z własnej winy stoczyła się i jedynym celem w życiu jest nachl*nie się przynajmniej 2x w tygodniu za wyżebrane pieniądze ;/
czesto bywaja takie sytuacje, ze "potrzebujacy" wezmie od ciebie jedzenie, a gdy tylko przestaniesz patrzec to wyrzuci do pierwszego lepszego kosza na smieci.
Zawsze jeżeli ktoś nie poprosi abym kupił mu bochenek chleba i ewentualnie kostke smalcu aby mial czym posmarować to nigdy takiej osobie nie odmówie, co innego jeżeli wolałby pieniądze na nie wiadomo co. Jeżeli ktoś jest szczery i nie próbuje mnie oszukać to z chęcią mu pomogę na ile oczywiście mnie stać.
no sorry ale gosc na tym zdjeciu wyglada na calkiem zdolnego do roboty. to pewnie jakis brudas co mu sie robic nie chce ;/ a potem jezdzi mercedesem. do roboty ;/ a ludzie ktorzy naprawde pomocy potrzebuja rzadko kiedy ida na ulice zebrac... pozdro 500.
Dokładnie tak - miałam kiedyś taką sytuację w galerii handlowej. Podszedł do mnie i mojej koleżanki dość biednie, ale raczej schludnie wyglądający facet. Pokazał nam kobietę nieopodal - była w ciąży, choć nie z nim - i poprosił o coś do jedzenia dla niej. Powiedział, że wszyscy traktują go jak zachlanego żula, który przechlał wszystko, co miał. Dostał dwie bułki i ze szczęścia nie mógł się wysłowić. Nie oceniajcie wszystkich biednych czy bezdomnych tą samą miarą :)
ja ostatnio dałam jakiemuś starszemu mężczyźnie 2 zł. Na początku się opierałam, ale on wyjął kiełbasę i powiedział, że nie ma jej z czym zjeść i chciałby kupić sobie bułkę. A że mam złote serce, to nie mogłam odmówić. Potem wszyscy wyzywali mnie od głupich naiwnych idiotek, ale co ja zrobię, że moja dobroć wzięła górę ;) [+]
U mnie po osiedlu kręci się menel, który nie prosi o pieniądze tylko o chleb. Tak to bywa, że "chleba się człowiekowi nie odmawia" i wszyscy mu chleb kupują, a ten spryciarz chodzi na "mete" i wymienia chleb na spirytus ;)
Jak prosi o $ to zawszę myślę że chce na wódkę. Nigdy nie odmawiam kiedy prosi o jedzenie. Ide z takim do sklepu i kupuje mu podstawowe produkty.
Dokładnie. Inna sytuacja jest, kiedy osoba naprawdę jest po przejściach i potrzebuje pomocy, a inna, kiedy z własnej winy stoczyła się i jedynym celem w życiu jest nachl*nie się przynajmniej 2x w tygodniu za wyżebrane pieniądze ;/
czesto bywaja takie sytuacje, ze "potrzebujacy" wezmie od ciebie jedzenie, a gdy tylko przestaniesz patrzec to wyrzuci do pierwszego lepszego kosza na smieci.
Zawsze jeżeli ktoś nie poprosi abym kupił mu bochenek chleba i ewentualnie kostke smalcu aby mial czym posmarować to nigdy takiej osobie nie odmówie, co innego jeżeli wolałby pieniądze na nie wiadomo co. Jeżeli ktoś jest szczery i nie próbuje mnie oszukać to z chęcią mu pomogę na ile oczywiście mnie stać.
Kiedyś do mnie zapukał jakiś starszy człowiek i prosił o pieniądze na coś do jedzenia, to chciałem mu dać bułkę a ten machnął ręką i poszedł
no sorry ale gosc na tym zdjeciu wyglada na calkiem zdolnego do roboty. to pewnie jakis brudas co mu sie robic nie chce ;/ a potem jezdzi mercedesem. do roboty ;/ a ludzie ktorzy naprawde pomocy potrzebuja rzadko kiedy ida na ulice zebrac... pozdro 500.
Dokładnie tak - miałam kiedyś taką sytuację w galerii handlowej. Podszedł do mnie i mojej koleżanki dość biednie, ale raczej schludnie wyglądający facet. Pokazał nam kobietę nieopodal - była w ciąży, choć nie z nim - i poprosił o coś do jedzenia dla niej. Powiedział, że wszyscy traktują go jak zachlanego żula, który przechlał wszystko, co miał. Dostał dwie bułki i ze szczęścia nie mógł się wysłowić. Nie oceniajcie wszystkich biednych czy bezdomnych tą samą miarą :)
inaczej też patrzę kiedy zamiast na jedzenie prosi o na piwo ;)
przynajmniej jest szczery
ja ostatnio dałam jakiemuś starszemu mężczyźnie 2 zł. Na początku się opierałam, ale on wyjął kiełbasę i powiedział, że nie ma jej z czym zjeść i chciałby kupić sobie bułkę. A że mam złote serce, to nie mogłam odmówić. Potem wszyscy wyzywali mnie od głupich naiwnych idiotek, ale co ja zrobię, że moja dobroć wzięła górę ;) [+]
nie jeden z nas wziąłby go na kolację ale nie bo społeczeństwu mogłoby to być nie w smak, jeb*ana populacja.
Jakie społeczeństwo, bierz sobie na kolację kogo chcesz, kto Ci broni?
Szczere, prawdziwe, ale też smutne. Oczywiście +. Mam nadzieję, że zagłosujesz na mój: http://ywatory.pl/2961176/Jezeli-ktos-byl-dla-Ciebie-wazny
U mnie po osiedlu kręci się menel, który nie prosi o pieniądze tylko o chleb. Tak to bywa, że "chleba się człowiekowi nie odmawia" i wszyscy mu chleb kupują, a ten spryciarz chodzi na "mete" i wymienia chleb na spirytus ;)