Nie znam dokładnie tej historii. Ani nie jestem jakąś wielką fanką Dżemu. Ale obejrzałam ostatnio w tv film o nim i jeśli historia opowiedziana w filmie jest zbliżona do tego jak było naprawdę... To to nie jest miłość. To jest toksyczne współuzależnienie. Z miłości nie robi się takich rzeczy. Z miłości robi się wszystko żeby pomóc wyjść człowiekowi z bagna, a nie go popychać do tego. Nieważne jak bardzo się kogoś kocha, nie wolno robić tego sobie, jemu i przede wszystkim tym biednym dzieciom. To jest choroba. On był chory i załóżmy że nie myślał trzeźwo. I to ona powinna być mądrzejsza i silniejsza. Sama nigdy nie byłam od niczego uzależniona, ale brat mojej mamy który jest AA od ponad 10 lat przez wiele lat uświadamiał nas jak powinno się postępować z uzależnionymi. I dostaję białej gorączki kiedy słyszę czy widzę tekst typu "ja zniosę wszystko, tylko mnie kochaj". To jest słabe po prostu. Tak się nie robi.
Przedstawiasz sprawę z punktu widzenia normalnej, odpowiedzialnej osoby. Rysiu I Gola to była niestety para niedostosowanych ludzi, bez aspiracji i pomysłu na życie. Nie zawaham się użyć słowa patologia społeczna.
Kurcze, nie spodziewałem się natknąć w tym portalu na tak zwięzły i fajnie napisany tekst. Troszkę oczywiście błędów składniowych, ale złapałem się na tym, że z dużym zainteresowanie przeczytałem to co miałaś do przekazania. I żeby podać odwrotną skalę zjawiska - większość komentarzy pod "ami" [w tym moje, nie mam co się oszukiwać].
Też tak czytałem to film fabularny na podstawie życia tego wokalisty ale nie biograficzny ponoć ta historia została nieco zmieniona, w ogóle ten obraz został przedstawiony dość smutnie. . .
Największy wokalista wszech czasów. Mimo wszystkich przeciwności kochał swoją rodzinę
że niby nie czaje, to ten cały rychu peja? no żebym nie wiem jak ... a może tylko obrazek przypadkowy? no nic, może ktoś odpowie o co chodzi w tym.
Bardzo kochał, że aż zostawił.
Cenie go jako artystę, ale nie jako człowieka. Prawdziwy facet by się nie zaćpał.
O, tak rysiu kochał dawać w żyłę.
jestes jeszcze młody i głupi
A co może to nieprawda?
Nie znam dokładnie tej historii. Ani nie jestem jakąś wielką fanką Dżemu. Ale obejrzałam ostatnio w tv film o nim i jeśli historia opowiedziana w filmie jest zbliżona do tego jak było naprawdę... To to nie jest miłość. To jest toksyczne współuzależnienie. Z miłości nie robi się takich rzeczy. Z miłości robi się wszystko żeby pomóc wyjść człowiekowi z bagna, a nie go popychać do tego. Nieważne jak bardzo się kogoś kocha, nie wolno robić tego sobie, jemu i przede wszystkim tym biednym dzieciom. To jest choroba. On był chory i załóżmy że nie myślał trzeźwo. I to ona powinna być mądrzejsza i silniejsza. Sama nigdy nie byłam od niczego uzależniona, ale brat mojej mamy który jest AA od ponad 10 lat przez wiele lat uświadamiał nas jak powinno się postępować z uzależnionymi. I dostaję białej gorączki kiedy słyszę czy widzę tekst typu "ja zniosę wszystko, tylko mnie kochaj". To jest słabe po prostu. Tak się nie robi.
Przedstawiasz sprawę z punktu widzenia normalnej, odpowiedzialnej osoby. Rysiu I Gola to była niestety para niedostosowanych ludzi, bez aspiracji i pomysłu na życie. Nie zawaham się użyć słowa patologia społeczna.
Kurcze, nie spodziewałem się natknąć w tym portalu na tak zwięzły i fajnie napisany tekst. Troszkę oczywiście błędów składniowych, ale złapałem się na tym, że z dużym zainteresowanie przeczytałem to co miałaś do przekazania. I żeby podać odwrotną skalę zjawiska - większość komentarzy pod "ami" [w tym moje, nie mam co się oszukiwać].
to cytat z filmu, filmu fabularnego! sporo rzeczy z niego nigdy nie miało miejsca
Też tak czytałem to film fabularny na podstawie życia tego wokalisty ale nie biograficzny ponoć ta historia została nieco zmieniona, w ogóle ten obraz został przedstawiony dość smutnie. . .
To jest tragedia, a nie prawdziwa miłość