U, komentujący na fejsie, jak zwykle mistrzowie intelektu... a tak na poważnie: prawdziwy jest. Ludzie skrzywdzeni bywają szkodliwi i destrukcyjni dla otoczenia. Nienawidzą ludzi już na takim poziomie ogólności, że nie obchodzi ich czy krzywdzą winnego czy też nie. Co gorsze, są oni podziwiani, przez pewną część społeczeństwa, którym taki człowiek bez zasad czy też hamulców imponuje, jego siła i to że jest "wyzwolony". To fałszywe pojęcie siły i fałszywe pojęcie wolności przyciąga różnych rozpieszczonych gówniarzy i pociąga swoją poetyką. Nie dalej jak kilka dni temu trafiłem na DA na profil "chorego świra" jak mi się zdawało. Pełen zdjęć hitlerowców, swastyk itp. Świrem okazała się amerykańska dwudziestolatka, z dobrego domu i dobrej elitarnej szkoły. Poglądy trudne do obronienia, mało popularne, są pożądane, bo dzięki nim takie rozpieszczone bachory czują się kimś wyjątkowym. Kimś nietypowym. Ta przemożna chęć wyróżnienia się na siłę i za wszelką cenę, nawet popadając w kuriozum. I znajdując sobie za przyjaciół ludzi skrzywdzonych, wchodząc z nimi w sojusz i przejmując ich poglądy czy też zachowania. A w kilka lat później już będąc nie rozpieszczonymi, a skrzywdzonymi już. I historia zaczyna się od nowa...
To nie tylko dotyczy Polski. Nie chcę nic mówić, ale przesrane dzieciństwo mieli Husajn (ojciec go bił), Hitler (podobnie+chwilowe ubóstwo, podczas którego malował pocztówki) czy też Stalin (ojciec go bił tak, że mu raz złamał lewą rękę, która źle się zrosła i była 2 cm krótsza od prawej).
@ Runab a co Ty tu robisz? Wielki mściciel i intelektualista, ogląda takie "gupie" y mojego autorstwa? A tak z ciekawości, zawsze jak komuś serwujesz sarkazm własnego autorstwa, to musisz tłumaczyć, że to sarkazm?
Dodam tylko, że Stalin uczęszczał do seminarium, ostatecznie nie został księdzem, bo zrezygnował z braku kasy. Tak więc faktycznie, młodości kolorowej nie mieli.
Racja. Jednak moim zdaniem trudna przeszłość nie powinna być traktowana jako usprawiedliwienie. Każdy może w każdej chwili zastanowić się nad sobą i zmienić swoje życie. Nie powinniśmy stawać się potworami ze względu na mentalne blizny, choćby nie wiem jak głębokie były.
Masz racje, każdy może się zmienić jeśli tylko chce. Mam kolegę, który swoje przesiedział, w kryminale był Gitem, jego tatuaże na twarzy informują, że tego człowieka należy się bać bo jest nieobliczalny etc więć możecie wyobrazić sobie co to za człowiek. W kryminale jest naprawdę dużo czasu do namysłu, nad swoim życiem, postępowaniem itp. W każdym razie on był bardzo złym człowiekiem a po wyjściu powiedział sobie, że pier*oli takie życie i nie chce do końca życia bujać się od kryminału do kryminału, znalazł sobie normalną, porządną dziewczynę, sam zrezygnował z życia jakie prowadził a przynajmnij nie na taką skalę co wcześniej i takich ludzi właśnie podziwiam. Nie pier*olą głupot, że przez kogoś tam są tacy jacy są, gówno prawda, jak chcesz się zmienić to się zmienisz a jak nie to nie i nikt do tego nikogo nie zmusi.
Podpis to sama prawda. Tylko ci mroczni... Później krzywdzą innych. Tych dobrych. I nawet tych, którzy naprawdę chcą dobrze i się starają traktują tak, jak tych, co chcą im zaszkodzić, jak wrogów. Jeszcze nie rozgryzłam tego typu charakteru to naprawdę trudne. Ale oni nie chcą się zmienić. Są fałszywi, kłamią, po prostu popaprańcy. Podsumowałabym jak pokemon "żal".
To samo faktycznie pokazują Gwiezdne Wojny- samo niszczącą naturę nienawiści. Pokazują, że zło rodzi się w człowieku w wyniku gniewu i nienawiści, które z kolei powstają przez cierpienie i ból, którego dana osoba doświadcza (chodzi tu oczywiście o postać Anakina Skywalkera/Dartha Vadera).
U, komentujący na fejsie, jak zwykle mistrzowie intelektu... a tak na poważnie: prawdziwy jest. Ludzie skrzywdzeni bywają szkodliwi i destrukcyjni dla otoczenia. Nienawidzą ludzi już na takim poziomie ogólności, że nie obchodzi ich czy krzywdzą winnego czy też nie. Co gorsze, są oni podziwiani, przez pewną część społeczeństwa, którym taki człowiek bez zasad czy też hamulców imponuje, jego siła i to że jest "wyzwolony". To fałszywe pojęcie siły i fałszywe pojęcie wolności przyciąga różnych rozpieszczonych gówniarzy i pociąga swoją poetyką. Nie dalej jak kilka dni temu trafiłem na DA na profil "chorego świra" jak mi się zdawało. Pełen zdjęć hitlerowców, swastyk itp. Świrem okazała się amerykańska dwudziestolatka, z dobrego domu i dobrej elitarnej szkoły. Poglądy trudne do obronienia, mało popularne, są pożądane, bo dzięki nim takie rozpieszczone bachory czują się kimś wyjątkowym. Kimś nietypowym. Ta przemożna chęć wyróżnienia się na siłę i za wszelką cenę, nawet popadając w kuriozum. I znajdując sobie za przyjaciół ludzi skrzywdzonych, wchodząc z nimi w sojusz i przejmując ich poglądy czy też zachowania. A w kilka lat później już będąc nie rozpieszczonymi, a skrzywdzonymi już. I historia zaczyna się od nowa...
Szczególnie ten Kostrzewa -,-
To nie tylko dotyczy Polski. Nie chcę nic mówić, ale przesrane dzieciństwo mieli Husajn (ojciec go bił), Hitler (podobnie+chwilowe ubóstwo, podczas którego malował pocztówki) czy też Stalin (ojciec go bił tak, że mu raz złamał lewą rękę, która źle się zrosła i była 2 cm krótsza od prawej).
@ Runab a co Ty tu robisz? Wielki mściciel i intelektualista, ogląda takie "gupie" y mojego autorstwa? A tak z ciekawości, zawsze jak komuś serwujesz sarkazm własnego autorstwa, to musisz tłumaczyć, że to sarkazm?
Dodam tylko, że Stalin uczęszczał do seminarium, ostatecznie nie został księdzem, bo zrezygnował z braku kasy. Tak więc faktycznie, młodości kolorowej nie mieli.
Racja. Jednak moim zdaniem trudna przeszłość nie powinna być traktowana jako usprawiedliwienie. Każdy może w każdej chwili zastanowić się nad sobą i zmienić swoje życie. Nie powinniśmy stawać się potworami ze względu na mentalne blizny, choćby nie wiem jak głębokie były.
Masz racje, każdy może się zmienić jeśli tylko chce. Mam kolegę, który swoje przesiedział, w kryminale był Gitem, jego tatuaże na twarzy informują, że tego człowieka należy się bać bo jest nieobliczalny etc więć możecie wyobrazić sobie co to za człowiek. W kryminale jest naprawdę dużo czasu do namysłu, nad swoim życiem, postępowaniem itp. W każdym razie on był bardzo złym człowiekiem a po wyjściu powiedział sobie, że pier*oli takie życie i nie chce do końca życia bujać się od kryminału do kryminału, znalazł sobie normalną, porządną dziewczynę, sam zrezygnował z życia jakie prowadził a przynajmnij nie na taką skalę co wcześniej i takich ludzi właśnie podziwiam. Nie pier*olą głupot, że przez kogoś tam są tacy jacy są, gówno prawda, jak chcesz się zmienić to się zmienisz a jak nie to nie i nikt do tego nikogo nie zmusi.
Podpis to sama prawda. Tylko ci mroczni... Później krzywdzą innych. Tych dobrych. I nawet tych, którzy naprawdę chcą dobrze i się starają traktują tak, jak tych, co chcą im zaszkodzić, jak wrogów. Jeszcze nie rozgryzłam tego typu charakteru to naprawdę trudne. Ale oni nie chcą się zmienić. Są fałszywi, kłamią, po prostu popaprańcy. Podsumowałabym jak pokemon "żal".
To samo faktycznie pokazują Gwiezdne Wojny- samo niszczącą naturę nienawiści. Pokazują, że zło rodzi się w człowieku w wyniku gniewu i nienawiści, które z kolei powstają przez cierpienie i ból, którego dana osoba doświadcza (chodzi tu oczywiście o postać Anakina Skywalkera/Dartha Vadera).