Przecież ludziom, jeżeli jest się rozsądnym, nie mówi się o rzeczach o których nikt inny wiedzieć nie powinien. Jest jednak spore grono "tajemnic" o których nie powinny wiedzieć tylko konkretne osoby i wykorzystując tę wiedzę można odpowiednio dobrać adresatów własnych/cudzych zwierzeń. Dodatkowo jeżeli chce się mieć większą pewność, że dana osoba utrzyma coś w tajemnicy trzeba się zastanowić czy ma ona również w tym jakiś własny interes, im większy, tym bardziej pewni możemy być jej przyszłego zachowania. Poza tym, nawet tajemnica o której wiedzą prawie wszyscy, bardzo często nadal zachowuje swoista odrębną rangę, stając się czymś w rodzaju tematu tabu, który de facto nie różni się znacznie od sytuacji, w której nikt o niczym nie wie. No i koniec końców, zawsze trzeba liczyć się z tym, że jeśli coś komuś powiemy, to może się o tym dowiedzieć znaczne grono innych osób, to ryzyko jest wliczone w zysk jaki mamy z podzielenia się własnymi emocjami z kimś innym. To oczywiście wskazówki praktyczne, ale wiem, że w tych sprawach ludzie nie lubią kierować się rozsądkiem i wolą zwyczajnie jęczeć nad tym jak to inni ich zrobili w balona.
Jeśli chcesz, żeby jakaś informacja rozeszła się w jak największym gronie, powiedz o tym komuś w tajemnicy...
napisał:
Po prostu nigdy nic nie mów w tajemnicy kobiecie bo one uważają że wszyscy mogą wszystko wiedzieć byle tylko osoba która powierzyła tajemnicę się nie dowiedziała że wszyscy wiedzą. Dla mnie to chore jak ktoś mi mówi coś w tajemnicy to koniec, ja dalej nic nikomu nie mówię i jak ktoś mnie ciągnie za język to ja i tak rżnę głupa. Bo to czy dochowasz tajemnicy określa jak bardzo lojalny wobec przyjaciół/rodziny/małżonka i jak nie dochowasz to jesteś wtedy frajerem który na nikogo nie zasługuje. Bo zawiodłeś zaufanie tej osoby a to podstawa każdej zdrowej relacji (zwłaszcza sercowej).
Przecież ludziom, jeżeli jest się rozsądnym, nie mówi się o rzeczach o których nikt inny wiedzieć nie powinien. Jest jednak spore grono "tajemnic" o których nie powinny wiedzieć tylko konkretne osoby i wykorzystując tę wiedzę można odpowiednio dobrać adresatów własnych/cudzych zwierzeń. Dodatkowo jeżeli chce się mieć większą pewność, że dana osoba utrzyma coś w tajemnicy trzeba się zastanowić czy ma ona również w tym jakiś własny interes, im większy, tym bardziej pewni możemy być jej przyszłego zachowania. Poza tym, nawet tajemnica o której wiedzą prawie wszyscy, bardzo często nadal zachowuje swoista odrębną rangę, stając się czymś w rodzaju tematu tabu, który de facto nie różni się znacznie od sytuacji, w której nikt o niczym nie wie. No i koniec końców, zawsze trzeba liczyć się z tym, że jeśli coś komuś powiemy, to może się o tym dowiedzieć znaczne grono innych osób, to ryzyko jest wliczone w zysk jaki mamy z podzielenia się własnymi emocjami z kimś innym. To oczywiście wskazówki praktyczne, ale wiem, że w tych sprawach ludzie nie lubią kierować się rozsądkiem i wolą zwyczajnie jęczeć nad tym jak to inni ich zrobili w balona.
Siema Ala:w końcu zaciągnęłam Darka do łóżka, a wiesz jakiego ma małego...
Jeśli chcesz, żeby jakaś informacja rozeszła się w jak największym gronie, powiedz o tym komuś w tajemnicy...
Po prostu nigdy nic nie mów w tajemnicy kobiecie bo one uważają że wszyscy mogą wszystko wiedzieć byle tylko osoba która powierzyła tajemnicę się nie dowiedziała że wszyscy wiedzą. Dla mnie to chore jak ktoś mi mówi coś w tajemnicy to koniec, ja dalej nic nikomu nie mówię i jak ktoś mnie ciągnie za język to ja i tak rżnę głupa. Bo to czy dochowasz tajemnicy określa jak bardzo lojalny wobec przyjaciół/rodziny/małżonka i jak nie dochowasz to jesteś wtedy frajerem który na nikogo nie zasługuje. Bo zawiodłeś zaufanie tej osoby a to podstawa każdej zdrowej relacji (zwłaszcza sercowej).