Wiesz, to nie musi być taka ściema.
Dla przykładu. Moja nauczycielka j. polskiego, zawsze, ale to zawsze posługuje się kluczem odpowiedzi, przy sprawdzaniu naszych wypracowań. Przez co każdy dostaje 15-20 pkt-ów na 50, choćby nie wiem, jak się napracował. A bo to zabrakło jednego słowa, albo za mało przykładów z utworu, albo akurat nie ten przykład, co znajdował się w kluczu. A jak sami daliśmy jej jeden temat do napisania i sprawdziliśmy, co ma. To wcale nie wyszła lepiej od nas.
Taka sytuacja z życia: Z tekstu źródłowego mieliśmy wypisać 3 cechy charakteru Stanisława Wokulskiego. W tekście było ich dokładnie sześć. Oczywiście każdy znalazł 3 pierwsze (z pewnością poprawne), elegancko podane na samym początku. Ale co było najlepsze... Klucz przewidywał te pozostałe 3 cechy, rozsiane po reszcie tekstu. Gdzie tu sens?
Nie mówię tu, że klucze odpowiedzi są beznadziejne. Bo wiele ich podpunktów zgadza się z interpretacją utworu. Ale, żeby trafić w większość, albo chociaż w połowę poprawnych odpowiedzi, trzeba by być jednym z członków CKE tworzącej pytania.
I ZDAJ TU CZĘŚĆ PISEMNĄ MATURY (CHOĆ) NA 30%...
Ja zdałem na 66% chociaż według mnie pisałem jakieś brednie o książce której nie czytałem :D Byłem raz w teatrze na świętoszku i z tego wszystko napisałem. Moja znajoma zdała próbną maturę na 106% (3 dodatkowe punkty za wypracowanie) ale fakt że to sprawdzała jeszcze nauczycielka. Właściwa już tak dobrze nie poszła chyba
Nie wiem gdzie masz problem ze zdaniem matury z polskiego choćby na 30%. Za samą cześć z czytania ze zrozumieniem można dostać 28,5% punktów, 1 punkt z 50 za wypracowanie i już masz 30%. Każdy w miarę inteligentny człowiek powinien mieć te powiedzmy 15 na 20 pkt z 1 części, czyli 6 pkt z 50 z wypracowania dałoby zaliczenie. Więc wystarczy na przykład umieć logicznie myśleć i pisać naprawdę beznadziejne wypracowania (na 10-20%) i już masz bezproblemowe zaliczenie. Zresztą co ja tu będę jakieś hipotetyczne liczby podawał, podam przykład! W zeszłym roku maturę podstawową z j. polskiego zaliczyło 97% osób! Więc jak możesz pisać, że jest ciężko? To co matura ma być dla każdego, za samo przyjście na salę? Nie zdają głąby, a w statystyce ładnie widać, że nie jest ciężko ją zdać. Zdać na prawdę bardzo dobrze jest trudno, właśnie przez ten klucz, ale z drugiej strony nie każdy jest na prawdę bardzo dobry, a matura powinna też różnicować lepszych od gorszych.
Frogy07, nie da się dostać punktów za walory jeśli ma się już max. Skoro ta nauczycielka tego nie wiedziała to i jej wiarygodność przy sprawdzaniu tej pracy też raczej jest dyskusyjna.
A co do tego a jeszcze, jak można twierdzić, że odpowiedzi tego faceta były niezgodne z oczekiwaniami komisji skoro CKE nie podawało jeszcze oficjalnych odpowiedzi? Chyba nie wierzycie, że komisja wymyśli tak abstrakcyjne odpowiedzi, że nawet sam Rożek jest w stanie stracić aż 6/20 pkt-ów.
Poza tym ten klucz, który widzimy my, to nie ten sam, z którego korzysta komisja, to chyba oczywiste.
Jak się przez 3 lata napisało 4 wypracowania to nic dziwnego, że się nie umie tego robić. Ja napisałam ich dziesiątki i jakoś większego problemu nie miałam z otrzymywaniem punktów za analizę tekstu, jeżeli traciłam punkty to za styl etc.No a ciekawa jestem, kto z tych wiele marudzących kiedyś się polskiego uczył tak z ręka na sercu, pisał wypracowania czy uczył się analizować tekst. Nawet przeglądając same klucze i teksty do nich można na prawdę dużo się nauczyć, tylko trzeba to robić, a nie narzekać.
( Co nie zmienia faktu, że też uważam, że matura z polskiego powinna wyglądać nieco inaczej :)
earthwoman: też przed maturą z polskiego czytałam klucze i dobrze na tym wyszłam. Nauczyłam się z nich, co się ocenia na maturze, a nie jak pisać dobre teksty. Więc, poza przygotowaniem do matury, nic mi to nie dało.
a jakieś źródło tych rewelacji jest, czy może kolejna legenda urbana?
Wiesz, to nie musi być taka ściema. Dla przykładu. Moja nauczycielka j. polskiego, zawsze, ale to zawsze posługuje się kluczem odpowiedzi, przy sprawdzaniu naszych wypracowań. Przez co każdy dostaje 15-20 pkt-ów na 50, choćby nie wiem, jak się napracował. A bo to zabrakło jednego słowa, albo za mało przykładów z utworu, albo akurat nie ten przykład, co znajdował się w kluczu. A jak sami daliśmy jej jeden temat do napisania i sprawdziliśmy, co ma. To wcale nie wyszła lepiej od nas. Taka sytuacja z życia: Z tekstu źródłowego mieliśmy wypisać 3 cechy charakteru Stanisława Wokulskiego. W tekście było ich dokładnie sześć. Oczywiście każdy znalazł 3 pierwsze (z pewnością poprawne), elegancko podane na samym początku. Ale co było najlepsze... Klucz przewidywał te pozostałe 3 cechy, rozsiane po reszcie tekstu. Gdzie tu sens? Nie mówię tu, że klucze odpowiedzi są beznadziejne. Bo wiele ich podpunktów zgadza się z interpretacją utworu. Ale, żeby trafić w większość, albo chociaż w połowę poprawnych odpowiedzi, trzeba by być jednym z członków CKE tworzącej pytania. I ZDAJ TU CZĘŚĆ PISEMNĄ MATURY (CHOĆ) NA 30%...
Mówili o tym nawet w DD TVN :)
Ja zdałem na 66% chociaż według mnie pisałem jakieś brednie o książce której nie czytałem :D Byłem raz w teatrze na świętoszku i z tego wszystko napisałem. Moja znajoma zdała próbną maturę na 106% (3 dodatkowe punkty za wypracowanie) ale fakt że to sprawdzała jeszcze nauczycielka. Właściwa już tak dobrze nie poszła chyba
Nie wiem gdzie masz problem ze zdaniem matury z polskiego choćby na 30%. Za samą cześć z czytania ze zrozumieniem można dostać 28,5% punktów, 1 punkt z 50 za wypracowanie i już masz 30%. Każdy w miarę inteligentny człowiek powinien mieć te powiedzmy 15 na 20 pkt z 1 części, czyli 6 pkt z 50 z wypracowania dałoby zaliczenie. Więc wystarczy na przykład umieć logicznie myśleć i pisać naprawdę beznadziejne wypracowania (na 10-20%) i już masz bezproblemowe zaliczenie. Zresztą co ja tu będę jakieś hipotetyczne liczby podawał, podam przykład! W zeszłym roku maturę podstawową z j. polskiego zaliczyło 97% osób! Więc jak możesz pisać, że jest ciężko? To co matura ma być dla każdego, za samo przyjście na salę? Nie zdają głąby, a w statystyce ładnie widać, że nie jest ciężko ją zdać. Zdać na prawdę bardzo dobrze jest trudno, właśnie przez ten klucz, ale z drugiej strony nie każdy jest na prawdę bardzo dobry, a matura powinna też różnicować lepszych od gorszych.
Frogy07, nie da się dostać punktów za walory jeśli ma się już max. Skoro ta nauczycielka tego nie wiedziała to i jej wiarygodność przy sprawdzaniu tej pracy też raczej jest dyskusyjna. A co do tego a jeszcze, jak można twierdzić, że odpowiedzi tego faceta były niezgodne z oczekiwaniami komisji skoro CKE nie podawało jeszcze oficjalnych odpowiedzi? Chyba nie wierzycie, że komisja wymyśli tak abstrakcyjne odpowiedzi, że nawet sam Rożek jest w stanie stracić aż 6/20 pkt-ów. Poza tym ten klucz, który widzimy my, to nie ten sam, z którego korzysta komisja, to chyba oczywiste. Jak się przez 3 lata napisało 4 wypracowania to nic dziwnego, że się nie umie tego robić. Ja napisałam ich dziesiątki i jakoś większego problemu nie miałam z otrzymywaniem punktów za analizę tekstu, jeżeli traciłam punkty to za styl etc.No a ciekawa jestem, kto z tych wiele marudzących kiedyś się polskiego uczył tak z ręka na sercu, pisał wypracowania czy uczył się analizować tekst. Nawet przeglądając same klucze i teksty do nich można na prawdę dużo się nauczyć, tylko trzeba to robić, a nie narzekać. ( Co nie zmienia faktu, że też uważam, że matura z polskiego powinna wyglądać nieco inaczej :)
earthwoman: też przed maturą z polskiego czytałam klucze i dobrze na tym wyszłam. Nauczyłam się z nich, co się ocenia na maturze, a nie jak pisać dobre teksty. Więc, poza przygotowaniem do matury, nic mi to nie dało.
Szymborska też miała problem z interpretacją własnego wiersza.
Szymborska się pewnie w grobie przewraca jak czyta te głupoty edit. by się przewracała gdyby wiedziała co piszecie ;)
MATURA TO BZDURA. JA NAPISALEM MATURE NA 44% A DZISIAJ JESTEM PREMIEREM..