Nie ma czegoś takiego "jesienna depresja". Powinno to się nazywać jesienny słitaśny dołek, nie życzę prawdziwej depresji i prawdziwych problemów tym strasznym biedaczkom którzy mają jesienną depresję. Jak ktoś ma depresję to każda pora roku wk*rwia go tak samo.
Nie ma czegoś takiego "jesienna depresja". Powinno to się nazywać jesienny słitaśny dołek, nie życzę prawdziwej depresji i prawdziwych problemów tym strasznym biedaczkom którzy mają jesienną depresję. Jak ktoś ma depresję to każda pora roku wk*rwia go tak samo.
Rzuciłabym się na to, ehh
Aż poczułem dziwny impuls w palcach.
Można też zadzwonić (22)6544041
raj :D
w puchowej otoczce antydepresanta, tylko się wtulić i bąbelkować ;D
Strzelałabym. :D